W piątek przedstawiciele Młodzieżowego Forum LGBT+ spotkali się z ministrem edukacji. Grupa od jakiegoś czasu zabiegała o konfrontację z Przemysławem Czarnkiem. Czarę goryczy przelał protest pod siedzibą ministerstwa, gdzie dwóch aktywistów przypięło się łańcuchem do bramy.
Minister Czarnek zbyt długo na spotkaniu nie zabawił. Jak donosi grupa, poświęcił młodym aktywistom jedynie 30 minut. By mówić o konkretach jest jeszcze za wcześnie - Przemysław Czarnek nie podał propozycji zwalczania dyskryminacji osób LGBT w polskich szkołach. Co więcej, miało paść stwierdzenie, że osoby z tej społeczności "zagrażają rodzinie i Polsce".
Pojawił się na 30 minut i w trakcie tego spotkania mieliśmy okazję zadać mu pytania, na temat jego krzywdzącej retoryki wobec osób LGBT+ i kobiet. Na początku minister nas zapewnił, że otacza nas szacunkiem jako osoby nieheteronormatywne, ale z jego retoryki było czuć uprzedzenie, nie raz czułam się traktowana z góry w czasie tej dyskusji - powiedziała cytowana przez "Fakt" Wiktoria Magnuszewska z Młodzieżowego Forum LGBT+.
Ja też zostałem urażony przez ministra Czarnka. Minister stwierdził, że panowie nie powinni opiekować się dziećmi w przedszkolu. Dodał, że kobiety są inteligentniejsze niż mężczyźni. Przykro mi, że płeć męska może zostać też urażona przez ministra edukacji - skomentował Franek Broda.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.