Nie wiemy dokładnie, gdzie w Lublinie doszło do "przepychanek" obu kierowców. Wiadomo, że zdarzenie miało miejsce pod koniec października. Przed samochód nagrywającego usiłowała się wepchnąć osobówka, której kierujący najwyraźniej uznał, że kierunkowskaz daje mu pozwolenie wjazdu na sąsiadujący pas. Ten był jednak już zajęty i autor nagrania zakomunikował to dobitnie klaksonem. Odpowiedź była zaskakująca. Zmieniający pas zaczął wykonywać agresywne manewry.
Wygląda na to, że żaden z kierowców nie chciał odpuścić. Zastanawia jednak to, dokąd zamierzał pojechać nagrany kierujący osobówki. Może po prostu chciał zrobić autorowi wideo na złość?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Autor nagrania był nerwowy, ale mimo wszystko - hamował, żeby nie doprowadzić do stłuczki.
Przegrałeś! Liczyłem na większą walkę
Nie można odmówić autorowi nagrania uporu i trochę niepotrzebnego stawiania na swoim.
W kilku momentach słychać towarzyszącą mu pasażerkę, która odzywa się słowami "co on robi?" albo "mój Boże...". Zdaniem internautów zwłaszcza te drugie słowa dały wyraz temu, jak bardzo rozczarował ją kierowca samochodu, którym podróżowała.
Bawi mnie zawsze jak nagrywający pokazuje przed całym internetem swoje buractwo... co by się stało jakby na sekundę odpuścił gaz? jazda obu kierowców była by płynna i zero problemu.
Aaa przegrałeś, liczyłem na większą walkę, zawiodłeś widzów stopcham i dziewczynę obok, słabo
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Film potwierdzający pradawną ludową prawdę: do dzwona w większości przypadków potrzeba współpracy dwóch dzbanów. Jeżeli dzban jest tylko jeden, to normalny człowiek jest w stanie sytuację odratować
To tylko niektóre z komentarzy, jakie znalazły się pod filmem.
Czytaj także: Wyprzedził ciężarówki. Kierowca Audi mu nie odpuścił