Bardzo niespokojnie było w środę (7 lutego) przed sejmowym budynkiem. Politycy PiS Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik usiłowali wejść w grupie z posłami PiS do Sejmu. Doszło do awantury.
Wówczas Straż Marszałkowska zamknęła przed nimi drzwi. Doszło do spięć i przepychanek. Obok tych wydarzeń obojętnie nie przeszedł marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Jest gotowy, aby podjąć dalsze, zdecydowane kroki po tym, co działo się w środę, 7 lutego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Swoje stanowisko przedstawił podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu. Zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji. Wyraźnie sprecyzował, kogo będą one mogły dotyczyć. Ujawnił również, jakich narzędzi do tego użyje.
Jesteśmy w momencie analizowania nagrań tego, co działo się wczoraj przed Sejmem. Wobec wszystkich osób, które dopuściły się hańbienia polskiego munduru, zostaną wyciągnięte konsekwencje regulaminowe i finansowe w związku z zakłócaniem porządku na terenie kancelarii Sejmu - zaznaczył Hołownia.
Mariusz Kamiński deklaruje. "Nie będę próbował"
W czwartek (8 lutego) rano podczas rozmowy z RMF FM Mariusz Kamiński zadeklarował, że tym razem nie będzie próbował wejść do Sejmu.
Dzisiaj nie będę próbował wejść do Sejmu. Natomiast nie wiem, jak sytuacja się rozwinie. Będę starał się wykonywać swój mandat, bo mam zobowiązania wobec kilkudziesięciu tysięcy wyborców - oznajmił polityk PiS.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.