Jak informuje CNN, słowa Xi Jinpinga przekazał anonimowy urzędnik, pracujący w strukturach Unii Europejskiej. Twierdził on, że Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej, odbył rozmowę z prezydentem Chin w czwartek 1 grudnia w Pekinie. Głównym tematem były protesty wywołane niezgodą chińskiego społeczeństwa na dalszą politykę "zero COVID".
Przeczytaj także: Założyciel AliExpress odnaleziony. Wiadomo, gdzie ukrywa się miliarder
Xi Jinping o protestach w Chinach. Trudno uwierzyć, co powiedział
Charles Michel, jak relacjonuje anonimowy urzędnik, powiedział, że Xi Jinping przyznał, że w jego kraju mają miejsce protesty, a jako głównych inicjatorów i zarazem uczestników wskazywał studentów. Ich niezadowolenie i frustracja miały, zdaniem prezydenta Chin, wynikać ze zmęczenia spędzeniem trzech ostatnich lat w cieniu zagrożenia zarażeniem koronawirusem.
Przeczytaj także: Rewolucja? Polka nie ma wątpliwości. Mówi, co się dzieje w Chinach
Xi Jinping, zgodnie z relacją urzędnika, zasugerował, że może w przyszłości złagodzić zasady polityki "zero COVID". Prezydent Chin miał argumentować, że mutacja Omicron jest mniej groźna niż Delta, więc "poluzowanie" prawa nie sprowadzi na społeczeństwo śmiertelnego niebezpieczeństwa.
Xi powiedział również, że Omicron jest mniej śmiercionośny niż Delta, co powoduje, że chiński rząd jest bardziej otwarty na dalsze złagodzenie ograniczeń Covid – relacjonował anonimowy urzędnik w rozmowie z CNN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Jiang Zemin nie żyje. Były przywódca Chin zmarł w wieku 96 lat
Urzędnik zgodził się na rozmowę z CNN pod warunkiem, że jego personalia zostaną zachowane w tajemnicy. Decyzję uzasadnił, powołując się na "europejskie normy zawodowe". Same protesty, jakie odbywają się w Chinach, są największymi antyrządowymi wystąpieniami od czasu wydarzeń na placu Niebiańskiego Spokoju w 1989 roku. Doszło wówczas do masakry, ponieważ rząd wysłał do rozpędzenia strajkujących wojsko z czołgami.