Dmitrij Wasilec, który w trakcie wakacji przeszedł na buddyzm, został skazany na kolonię karną. Po zmianie wyznania żołnierz nie chciał brać już udziału w konflikcie i walczyć na froncie.
Zmienił religię i zrezygnował z wojny
Sąd w obwodzie murmańskim uznał starszego porucznika za winnego niezastosowania się do polecenia wydanego w określony sposób w kontekście konfliktu zbrojnego. Żołnierz kolejne dwa lata i pięć miesięcy spędzi w kolonii.
Nowaja Gazieta zacytowała słowa żołnierza, które wypowiedział w sądzie. Bronił swojej decyzji i oznajmił, że wygrał już najważniejszą walkę - z nienawiścią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bycie mężczyzną nie jest łatwym zadaniem. Utrzymanie człowieczeństwa w warunkach bojowych jest bardzo trudne. Główne zwycięstwo: nad głównym wrogiem - nienawiścią i złością - już odniosłem, jestem szczęśliwym człowiekiem. Nie przestanę kochać mojej Ojczyzny, niezależnie od decyzji sądu - tłumaczył.
Czytaj także: Wyciekły plany USA i NATO. Rosjanie zareagowali strachem
Żołnierz powiedział, że nie żałuje swojej decyzji i żyje bez nienawiści. W życiu kieruje się teraz sprawiedliwością. "Jeśli sprawiedliwość w moim kraju dla wielu straciła na znaczeniu, nie oznacza to, że mam postępować niesprawiedliwie" - dodał.
Starszy porucznik Wasilec służył w Pieczendze w obwodzie murmańskim. W lutym 2022 roku został wysłany na wojnę. Pięć miesięcy później wyjechał na wakacje do Buriacji do rodziców zmarłego kolegi i tam "przyjął filozofię buddyzmu".
Pod koniec urlopu odmówił powrotu do walki, tłumacząc, że jest to sprzeczne z jego przekonaniami. Założono mu sprawę karną, która według portalu Mediazona jest pierwszą tego typu sprawą od rozpoczęcia wojny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.