Chirurdzy z Chicago są pełni optymizmu. 20-letnia pacjentka przeszła przeszczep obu płuc po tym, jak koronawirus doszczętnie je zniszczył. Wcześniej przez prawie dwa miesiące była utrzymywana przy życiu dzięki kilku urządzeniom, w tym respiratorowi.
Koronawirus zostawił pacjentkę z podziurawionymi płucami. Organy były praktycznie w zaniku i dlatego lekarze zdecydowali się na trudną operację przeszczepu. Wcześniej upewnili się, że 20-latka całkowicie wyzdrowiała z COVID-19.
10-godzinna operacja była trudna, ponieważ przez wirusa jej płuca były pełne dziur i prawie wtopiły się w ścianę klatki piersiowej - powiedział dr Ankit Bharat, prowadzący operację.
Koronawirus zniszczył jej płuca. 20-latka wróci do normalnego życia
Operację przeprowadzono w zeszły piątek, jednak dopiero w czwartek lekarze odetchnęli z ulgą i ogłosili sukces. 20-letnia pacjentka jest wciąż podłączona do dwóch urządzeń na czas rekonwalescencji, ale lekarze podkreślają, że ma ogromne szanse na powrót do normalnego życia.
Oczekujemy, że w pełni wyzdrowieje - powiedział dr Rade Tomic, pulmonolog z Northwestern Memorial Hospital.
Szpital nie ujawnił tożsamości pacjentki. Wiadomo jedynie, że 20-latka przeprowadziła się niedawno z Karoliny Północnej do Chicago, żeby zamieszkać ze swoim chłopakiem. Początkowo wydawało się, że przejdzie koronawirusa praktycznie bezobjawowo, ale potem jej stan gwałtownie się pogorszył - informuje Associated Press.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.