Annette Bond, która na co dzień mieszka w miejscowości Stanley w Szkocji w okresie od 2009 r. do 2018 r. wyłudziła od państwa ponad 67 tys. funtów zasiłków. 50-latka twierdziła, że ze względu na poważną chorobę - stwardnienie rozsiane, które u niej zdiagnozowano, nie mogła chodzić, a więc i pracować.
Jej sprawą w 2017 roku zainteresowali się śledczy. Dostali oni nakaz nadzorowania kobiety w dniach od 30 maja do 29 sierpnia. Jednak po około 10 dniach akcja obserwacja została zakończona, gdyż było już pewne, że 50-latka jest więcej niż sprawna.
Czytaj więcej: Szczątki dwóch dziewczynek. Ojciec zamieścił wymowne zdjęcie
W tym czasie przyłapano ją kilka razy na bieganiu. Kobieta pokonywała dystans ponad 4 kilometrów w mniej niż pół godziny. Sprawa trafiła do sądu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jej 68-letnia matka, Elizabeth Bond powiedziała ławie przysięgłych, że u jej córki w 2004 roku zdiagnozowano stwardnienie rozsiane. Kobieta jednak regularnie uczestniczyła w rehabilitacji i ćwiczyła, dzięki czemu jej stan wkrótce znacznie się poprawił.
Czasami widywałam ją w drodze do pracy. Wychodziła pobiegać. Byłam bardzo zadowolona, widząc, że jest wystarczająco sprawna, by biegać - powiedziała kobieta, cytowana przez "Daily Mail".
Co ciekawe, Annette Bond w sądzie przyznała, że biegała cztery razy w tygodniu, jednak jak tłumaczyła, śledczy przyłapali ją w momencie, kiedy była "w lepszej formie". W innych momentach nadal miała słaniać się na nogach.
Niemniej jednak zebrane dowody nie pozostawiały złudzeń i Annette Bond została skazana na dwa lata więzienia. Sąd zobowiązał ją również do oddania wyłudzonej kwoty pieniędzy.
Czytaj również: Tragedia pod Wyszkowem. Samochód owinął się wokół drzewa
Źródło: Daily Mail, Mirror