Wychowankowie Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Renicach każdego dnia doświadczają niewyobrażalnej przemocy - wynika z głośnego reportażu Wirtualnej Polski. W rozmowie z reporterką Anną Śmigulec byli i obecni wychowankowie oraz ich bliscy postanowili przerwać milczenie na temat rzeczywistości w placówce.
Przemoc w ośrodku wychowawczym w Renicach
Chłopcy mieszkający w Renicach mają być bici przez wychowawców pięściami, pałką teleskopową, niektórzy opiekunowie w ramach "kary" wykręcają podopiecznym genitalia i znęcają się nad nimi psychicznie. Nie reagują też na przemoc, której dopuszczają się wobec słabszych najbardziej zdemoralizowani nastolatkowie.
Jeden z bohaterów reportażu WP połamał sobie kręgosłup podczas desperackiej ucieczki z placówki. Prawdopodobnie do końca życia będzie jeździł na wózku inwalidzkim. Inny został zabrany przez rodziców do domu po tym, jak koledzy przypalili mu plecy. "To zmiany dermatologiczne" - powiedział dyrektor MOW na widok ran po przypaleniach papierosami i rozgrzanymi gwoździami na ciele chłopaka.
Czytaj także: 16-latek z Podkarpacia szukał psa. Został zgwałcony
Na reakcje po szokującym materiale WP nie trzeba było długo czekać. Minister Sprawiedliwości Michał Woś w odpowiedzi na artykuł zapowiedział radykalne zmiany w kwestii prowadzonych m.in. przez samorządy Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych. Poinformował także, że w sprawie MOW w Renicach zlecił lustrację w miejscowym sądzie rodzinnym oraz poinformował prokuraturę.
W sprawie wypowiedział się także szef MEiN Przemysław Czarnek, który zapowiedział "stanowcze i radykalne kroki" i nie wykluczył zamknięcia placówki. Minister podkreślił, że od razu po przeczytaniu artykułu skontaktował się z zachodniopomorską kurator oświaty, która sprawuje formalną pieczę nad ośrodkiem pod Szczecinem
Placówka w Renicach do zamknięcia
Jak ustaliło Radio Zet, nie były to słowa rzucone na wiatr. Dziennikarz Miłosz Gocłowski poinformował na Twitterze, że kuratorium oświaty podjęło decyzję o zamknięciu Młodzieżowy ośrodek wychowawczy w Renicach.
Zdaniem kuratorium, wychowankowie nie byli w placówce bezpieczni. W najbliższym czasie podopieczni MOW w Renicach mają zostać przeniesieni do innych ośrodków.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.