O brutalnym morderstwie pisze właśnie portal "KTVU". 60-latek chciał zrobić porządek z drzewami w ogrodzie. Nawet nie spodziewał się, że podczas prac straci życie.
Przycinał drzewa w ogrodzie. Ktoś oddał do niego strzał
Koszmar rozegrał się w miniony poniedziałek, 19 czerwca 2023, tuż przed domem Davida Schneidera. W pewnym momencie - koło godziny 18:00 - nagle zjawił się (nieznany dotąd) sprawca i oddał strzał do 60-latka.
Poszkodowany resztkami sił zatoczył się do domu sąsiada. Niestety, tam upadł i umarł. Pomimo akcji reanimacyjnej nie udało się go uratować. Władze nie podają, czy moment strzału widzieli jacyś świadkowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj więcej: Trudna akcja ratunkowa. Straż Graniczna spisała się na medal
Portal "KTVU" dotarł do nagrań z okolicznej kamery, na których widać biały samochód pędzący z zawrotną prędkością i pomijający znak STOP. Miało to miejsce zaledwie 40 sekund po postrzale 60-latka.
Zdaniem policji morderca być może chciał dokonać rabunku. Sprawa jest teraz dokładnie badana. Sąsiedzi zmarłego nie mogą jednak otrząsnąć się z szoku. Brian, jeden z nich, mówił, że często widywał 60-latka.
"Wszyscy są tym sfrustrowani" - przekazał Brian. Zwrócił też uwagę, że w przeciągu ośmiu miesięcy gwałtownie wzrosła w tej okolicy liczba przestępstw. Mężczyzna skarżył się również na brak patroli policji w ich rejonie. Wskazywał, że nie czują się bezpiecznie.
Po prostu nie wiemy, co było przyczyną strzelaniny. To jest cholernie bezsensowne - podał Jose Dorado, przewodniczący Rady Sąsiedztwa Maxwell Park.
"To nie tak, że miał na sobie Rolexa. Z tego, co wiem był na drabinie i przycinał drzewa. Co mogłoby skłonić kogokolwiek do zastrzelenia go?" – pytał retorycznie Dorado.
Czytaj więcej: Plaga czerwonych owadów. Opanowały plac w centrum Szczecina