Jeszcze niedawno Jens Stoltenberg wlał sporo nadziei i radości w serca Ukraińców, deklarując że kraj już wkrótce dołączy do NATO i że jest tak blisko Sojuszu, jak jeszcze nigdy w historii. Teraz sekretarz generalny NATO przyznał, że przed Ukrainą ciężkie czasy. W wywiadzie dla telewizji ARD ocenił, że "sytuacja jest krytyczna".
Co tak naprawdę miał na myśli? Tego do końca nie wiemy, ale zaapelował do krajów zachodnich o jedność i dalsze wsparcie dla walczącego z rosyjską agresją Kijowa. O dostawy sprzętu, produkcję i przekazywanie amunicji, wsparcie humanitarne i polityczne. Przed Ukraińcami zima, a agresor zrobi wszystko, by utrudnić życie Ukrainie.
Słowa sekretarza generalnego NATO zaraz podchwyciły media w Rosji. Czyżby z nadzieją na sukces?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jens Stoltenberg apelował o nieustające militarne wsparcie dla Ukraińców. Być może to efekt problemów USA, które nie mają na razie jak przekazywać środków i sprzętu dla Kijowa. Być może efekt niewielkich postępów Rosjan na froncie, a może coś jeszcze, o czym wiedzą wysokie władze Sojuszu? Norweg na pewno wzbudził spore poruszenie.
Trzeba być gotowym na złe wieści z Ukrainy - ocenił Jens Stoltenberg.
Jego zdaniem Zachód musi wspierać mocno walczący z okupantem Kijów i na tym etapie wojny zrobić wszystko, by powstrzymać Rosjan. Ci przegrupowali się, po kontrofensywie Ukrainy sami próbują przełamać front i szturmują w kilku miejscach, na przykład w Awdijiwce. Przełomu na froncie nie ma, a to działa na korzyść Moskwy.
Szef NATO ocenił, że zaczyna się nowy etap wojny i że nie będzie łatwy dla Ukrainy. Znów nie sprecyzował, co ma na myśli. Wiadomo, że zima z pewnością będzie trudna i bolesna dla Kijowa, ale ten scenariusz Ukraińcy przerabiali już przed rokiem. Tak samo jak problemy z zaopatrzeniem i sprzętem. Poradzili sobie jednak bardzo dobre.
Jens Stoltenberg dodał, że trzeba "wspierać Ukrainę zarówno w dobrych, jak i złych czasach". Zapytany o sytuację na froncie i taktykę Sił Zbrojnych Ukrainy nie chciał się wikłać w szczegóły, choć przyznał, że przed dowódcami decyzja na temat tego, jak obecnie prowadzić walki. Czyżby Ukraińcy mieli przejść tylko do defensywy?
Wiemy, że im bardziej będziemy wspierać Ukrainę, tym szybciej wojna się skończy - zakończył z nadzieją sekretarz generalny NATO.
I trzeba mu przyznać rację, że to jedyna droga, by wolna Ukraina dołączyła do NATO, a Rosjanie już w żaden sposób nie byli w stanie jej zagrozić. I przestali wtrącać się w sprawy swoich sąsiadów, grożąc im wojną i rozlewem krwi. Walka trwa, a jej koniec nadal jest bardzo odległy.