Do tragicznych wydarzeń doszło pod koniec maja 2017 roku. 34-letnia Swietłana przyjechała z Mołdawii do Polski, aby zarabiać przy zbieraniu owoców. Chciała zarobić na remont, w domu zostawiła trójkę małych dzieci.
Wyskoczyła z czwartego piętra
34-latce nie udało się zdobyć pracy i musiała przyjąć inną ofertę. Jeden z taksówkarzy w Gdańsku zaproponował jej pokój w zamian za sprzątanie mieszkania. Podczas pierwszej nocy spędzonej w lokalu Swietłana została zgwałcona przez taksówkarza i jego kolegę.
W akcie desperacji kobieta wyskoczyła przez okno. Podczas upadku z czwartego piętra doznała licznych obrażeń, m.in. obrzęku mózgu, pęknięć kości miednicy, złamania nogi i obrażeń wewnętrznych. Trafiła do gdańskiego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego i przez miesiąc nie odzyskiwała przytomności. Według lekarzy kobieta nigdy nie odzyska pełnej sprawności.
Niedługo później zatrzymano taksówkarza Andrzeja S., który nie przyznał się do winy. Pod koniec września 2017 roku doszło do zatrzymania drugiego podejrzanego - Kamila G. On również nie przyznał się do winy. Obaj mężczyźni usłyszeli zarzut uwięzienia i dokonania wielokrotnego gwałtu na 34-latce. Obaj zostali osadzeni w areszcie.
Jak informuje TVN24, Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał w piątek prawomocny wyrok w sprawie obu mężczyzn. Andrzej S. spędzi w więzieniu osiem lat, natomiast Kamil G. dziewięć. Podwyższono także karę zadośćuczynienia od Andrzeja S. do 60 tysięcy złotych, a od Kamila G. do 50 tysięcy złotych.
Jest to kolejny wyrok w sprawie. Wcześniej Andrzej S. i Kamil G. usłyszeli podobne wyroki, jednak z mniejszymi kwotami zadośćuczynienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.