Do nietypowej sytuacji doszło w środę w jednej z miejscowości w gminie Gołańcz. Policjanci z Wydziału Kryminalnego KPP w Wągrowcu udali się tam, by przesłuchać pokrzywdzoną i przeprowadzić oględziny w związku z postępowaniem policyjnym w Czarnkowie.
Podczas przesłuchiwania kobiety w jej mieszkaniu, w jednym z pokojów bawił się jej kilkunastomiesięczny syn. W pewnym momencie chłopiec podszedł do mamy i zaczął niepokojąco się zachowywać. Z jego nosa i ust wydobywała się wydzielina.
Bohaterska akcja policjantów. Syn przesłuchiwanej zaczął się dusić
Matka wzięła syna na ręce i zaczęła krzyczeć, że chłopiec się dusi. Wtedy funkcjonariuszka przejęła dziecko i natychmiast zaczęła je ratować. - Przełożyła chłopca przez ramię, głową skierowaną do dołu. Sprawdziła, czy w ustach nie ma przedmiotu, którym mogłoby się zadławić - relacjonuje mł. asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy policji w Wągrowcu.
Choć dziecko wykazywało objawy zakrztuszenia się, policjantka nie znalazła żadnego ciała obcego. Gdy st. sierż. Wiatrowska sprawdzała palcem gardło malucha, dziecko zaczęło robić się coraz bardziej sine i sztywne. W pewnym momencie chłopiec stracił przytomność, po chwili przestał oddychać i nie dawał oznak życia. Wtedy akcję ratunkową przejął st. asp. Przemysław Stelmasiak.
Kiedy funkcjonariusz reanimował dziecko, policjantka zadzwoniła po pomoc. W tym czasie st. asp. Stelmasiak ratował nieprzytomnego chłopca. Położył go na wznak, udrożnił drogę oddechowe i wykonał dwa głębsze uciśnięcia klatki piersiowej. Dziecko w końcu odkaszlnęło i zaczęło łapać powietrze.
Policjant ułożył chłopca na boku w pozycji bezpiecznej, udrożnił mu drogi oddechowe, włożył mu palec do ust i spowodował odruch wymiotny. Dziecko wydaliło dużą ilość gęstej wydzieliny, po tym zaczęło miarowo oddychać. Zaczęły wracać kolory skóry chłopca, który po chwili zrobił się senny. Do czasu przyjazdu karetki policjanci nie dawali chłopcu zasnąć, jednocześnie delikatnie masując brzuch i plecy, aby spokojnie oddychał.
Wkrótce akcję ratunkową przejął przybyły na miejsce zespół ratunkowy. Medycy wstępnie stwierdzili u chłopca ostre zapalenie oskrzeli, które mogło być przyczyną zadławienia się wydzieliną. Dziecko wraz z matką zostali przetransportowani do szpitala w Wągrowcu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.