W trakcie interwencji na posesji u 54-letniego mężczyzny ich uwagę zwróciła kolekcja militariów oraz poroże dzikiej zwierzyny. Przedmioty znajdowały się w budynku gospodarczym mężczyzny, który awanturował się ze zgłaszającym. Policjanci natychmiast powiadomili o znalezisku dyżurnego i podjęli dalsze czynności w tej sprawie.
Na miejsce został skierowany policyjny pirotechnik z Puław, który potwierdził, że zauważone przez mundurowych z patrolówki przedmioty to amunicja oraz materiały wybuchowe. 54-letni właściciel posesji i nielegalnego arsenału został zatrzymany, trafił do policyjnego aresztu.
Przecierali oczy ze zdumienia
Czynności na miejscu ujawnienia militariów trwały dwa dni i były wykonywane pod ścisłym nadzorem kierownictwa Komendy Powiatowej Policji w Puławach. Na miejsce, poza policyjnymi pirotechnikami oraz puławskimi kryminalnymi skierowano kryminalnych z KWP w Lublinie oraz funkcjonariuszy Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Lublinie. Niezbędny był także udział saperów wojskowych, a także zabezpieczenie ze strony straży pożarnej, pogotowia ratunkowego i energetycznego.
Czytaj także: Jacek Kurski nie jest już prezesem TVP! Trzęsienie ziemi
W wyniku przeszukania pomieszczeń gospodarczych i mieszkalnych należących do 54-latka policjanci ujawnili i zabezpieczyli ponad 4300 sztuk amunicji pistoletowej i karabinowej, 35 sztuk granatów różnego rodzaju, 12 pocisków artyleryjskich, 15 zapalników, 2 miny oraz kilka sztuk broni palnej i elementów broni. Poza militariami, na terenie posesji funkcjonariusze znaleźli także 26 sztuk poroży oraz linkę metalową, wykorzystywaną prawdopodobnie jako wnyki - relacjonuje policja.
Zabezpieczone militaria zostały przekazane do laboratorium kryminalistycznego celem wykonania ekspertyzy.
54-latek jeszcze dzisiaj usłyszy zarzuty. Policjanci wnioskują o zastosowanie wobec niego aresztu. Za nielegalne posiadanie broni i amunicji kodeks karny przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: 516 zł miesięcznie. Oto co wymyślił proboszcz z Warszawy