Cały proceder trwał w Polsce już kilka miesięcy. Złodzieje włamywali się do dużych sklepów z elektroniką i kradli drogie telefony.
Wszystko wskazywało na to, że za włamaniami stoi jedna i ta sama grupa, gdyż modus operandi sprawców w każdym przypadku był podobny - powiedziała w środę rzecznik oświęcimskiej policji asp. szt. Małgorzata Jurecka.
Aby schwytać grupę, podjęto specjalne działania. Powołano grupę mundurowych z komend wojewódzkich w Krakowie, Katowicach i Łodzi, a jej działania były koordynowane przez policjantów z Komendy Głównej Policji.
Operacyjne ustalenia kryminalnych wskazywały na przestępczą szajkę z Rumunii. Sprawcy co kilka, kilkanaście tygodni przyjeżdżali do Polski, gdzie włamywali się do sklepów i kradli telefony. Potem natychmiast opuszczali Polskę - podała Małgorzata Jurecka.
Złodzieje wpadli
Włamywacze obrali sobie za cel jeden ze sklepów z elektroniką w Oświęcimiu. Chcieli go okraść ok. 3 w nocy z 24 na 25 lipca. Ze sklepu zniknęły telefony o wartości 200 tys. złotych. Ochrona sklepu powiadomiła policję, a ta z kolei grupę operacyjną.
Metoda działania wskazywała, że za włamaniem stoi rozpracowywana grupa obywateli Rumunii. Rozpoczęły się intensywne poszukiwania, a następnie pościg za uciekającymi z miejsca zdarzenia. W ich wyniku przed godziną 6., w miejscowości Zelczyna na terenie powiatu krakowskiego trzej mężczyźni jadący dwoma samochodami zostali zatrzymani przez policjantów z krajowej "specgrupy" i oświęcimskich kryminalnych. W przeszukanych pojazdach znajdowały się skradzione telefony - powiedziała Jurecka.
Złodzieje zostali zatrzymani. To Rumuni w wieku 29, 37 i 42 lat. Usłyszeli już zarzuty i zostali tymczasowo aresztowani. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.