Widok, który pozostawia wiele do życzenia
Przekonała się o tym nasza czytelniczka, pani Ewelina Nowak. W niedzielne popołudnie wybrała się na grzyby ze swoją znajomą, Barbarą. Udały się do lasu w okolicach Zator w woj. Mazowieckim. Pani Ewelina jeszcze dobrze nie weszła na leśny szlak, jak zobaczyła prawdziwy wysyp...śmieci.
Przydrożne rowy dosłownie zasypane były szklanymi butelkami, plastikami czy nawet fragmentami wnętrz samochodów, jak półki z bagażnika. Nie zabrakło też opakowań po kosmetykach, czy dezodorantach - relacjonowała nasza czytelniczka.
Dodaje, że nie mogła pozostać obojętna na taki widok. Miała ze sobą tylko jedną siatkę, ale postanowiła do niej nazbierać zalegające w lesie butelki. Jak można się domyśleć, siatka szybko się napełniła. Pani Barbara najpierw była zdumiona tym, co zbiera jej towarzyszka. Szybko jednak podłapała pomysł i sama "dorzucała" śmieciowe znaleziska do siatki.
Jeśli w tym tempie będziemy zaśmiecać lasy, to lada moment każdy zerwany grzyb będzie miał w sobie mikroplastik. Nie rozumiem, jak można się cieszyć grzybobraniem, kiedy obok mamy taki widok - kwituje pani Ewelina.
Warto pamiętać o tym, że plastikowa butelka w naturze rozkłada się od 100 do nawet 1000 lat. Jeszcze gorzej jest z butelką szklaną. Ta aby zostać zutylizowana przez naturę potrzebuje na to przynajmniej 4000 lat!
Tego dnia pani Ewelina zebrała pięć niewielkich podgrzybków zajączków. Jednak największy maślak czekał na nią przy bramie na działkę.
Koleżanka stwierdziła, że natura postanowiła odwdzięczyć mi się w ten sposób za to, że jej pomogłam - opowiada pani Ewelina.
Fotopułapki metodą na śmieciarzy
O tym, że nie warto śmiecić w lesie, przekonała się 34-letnia mieszkanka Włoszakowic. Kobieta wyrzuciła na terenie Leśnictwa Koczury śmieci. Policję o tym, że w lesie znajdują się plastikowe worki, kartony i odpady gospodarstwa domowego, zaalarmował pracownik miejscowego urzędu gminy. Mundurowi szybko ustalili tożsamość kobiety. Jak podaje portal Wielkopolska Magazyn, kobieta była zaskoczona wizytą policjantów. Zgodnie z ich poleceniem, musiała natychmiast posprzątać wyrzucone przez siebie odpady. Mundurowi ukarali ją mandatem w wysokości 500 zł.
W wielu miejscach w Polsce sposobem na leśnych chuliganów są foto pułapki. Te rejestrują, kto wjeżdża do lasu i co robi. Często takiego sprawcę udaje się namierzyć choćby na podstawie numerów rejestracyjnych. Niestety, wciąż w wielu miejscach takich foto pułapek brakuje. Pozostaje rozsądek, lub poczucie odpowiedzialności za naturę, która należy do nas wszystkich.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.