Pewien mężczyzna w średnim wieku, mieszkaniec Jawora pod Legnicą, udał się do jednej z aptek, celem zutylizowania leków, które zostały mu po zmarłym ojcu. Jak się później okazało, w opakowaniach, które zdawały się w sobie zawierać jedynie różnego rodzaju pigułki czy kapsułki, w rzeczywistości zawierały coś jeszcze.
Komendę Powiatową Policji w Jaworze pewnego dnia odwiedziła farmaceutka, która wyznała dyżurnemu, że do apteki, w której pracuje, przyszedł mężczyzna i zostawił leki do utylizacji. W jednym z opakowań, oprócz leków, kobieta znalazła także biżuterię. Farmaceutka postanowiła zwrócić mienie o znacznej wartości mężczyźnie, który najwyraźniej nie był świadomy, że zmarły ojciec chował je do pudełek z lekami.
Historia skończyła się dobrze
Choć odnaleźć mężczyznę było trudno, to jednak wkrótce policjantom udało się dotrzeć do 56-latka. Początkowo przejrzeli monitoring, jednak na jego podstawie nie mogli zidentyfikować personaliów mężczyzny. Wiedzieli jednak, że nosi charakterystyczną kurtkę.
Pewnego dnia funkcjonariusz na służbie zobaczył mężczyznę ubranego w kurtkę, jaką widziano na monitoringu. Ten potwierdził policjantowi, że był w aptece zutylizować leki.
Funkcjonariusze poszli do apteki z mężczyzną, aby farmaceutka rozpoznała go i tym samym potwierdziła, że to jemu należy się zwrot biżuterii. Pracownica apteki zobaczyła mężczyznę i od razu wiedziała, że to on odwiedził wtedy miejsce i zostawił leki w specjalnym pojemniku.
56-latek był ogromnie szczęśliwy z faktu, że farmaceutka zachowała się tak uczciwie. Podziękował zarówno jej, jak i policjantom. Przyznał, że wiedział, że jego ojciec posiadał biżuterię, jednak nie wiedział, gdzie ją schował. Dzięki uczciwości pracownicy apteki rozwikłał zagadkę i ponownie stał się posiadaczem błyskotek.