Jak podaje "Gazeta Krakowska", tragedia rozegrała się na Osiedlu Górali w Nowej Hucie w listopadzie 2021 roku. Chociaż 40-latka na co dzień zamieszkiwała Dom Opieki Społecznej (była ubezwłasnowolniona oraz miała zaburzenia psychiczne), to mogła bez przeszkód odwiedzać swoich znajomych.
Feralnego dnia koleżanka 40-latki Marzena K. zaprosiła ją do swojego mieszkania. W lokalu odbywała się impreza zakrapiana alkoholem. Gdy gospodyni była już nietrzeźwa, zaczęła kłócić się z goszczącą u niej 40-latką.
Czytaj więcej: Coraz mniej czasu. Bezterminowe prawa jazdy do wymiany
"Gazeta Krakowska" przytacza, że właścicielka mieszkania zarzucała koleżance z DPS-u zdradę z jej byłym partnerem. Wypominała także, że 40-latka kilka miesięcy wcześniej podała ją na policję, gdy ta w szale złości (z zazdrości o mężczyznę) ugodziła znajomą w udo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
40-latka przeszła prawdziwy horror. Była maltretowana
Zastraszona 40-latka obiecała, że wycofa zeznania na policji, które złożyła przeciwko Marzenia K. Jej zapewnienia na nic się jednak zdały. Uczestnicy zabawy zaczęli dręczyć kobietę z DPS-u. Robili to zarówno psychicznie, jak i fizycznie.
"Gazeta Krakowska" opisuje, że jeden z imprezowiczów uderzył ją w głowę butelką. Następnie inni wielokrotnie przypalali ofiarę żelazkiem po różnych częściach ciała. Następnie zmuszono ją, aby rozebrała się i schowała w szafie. Kilkukrotnie zgwałcono poszkodowaną.
Czytaj więcej: Miss Mundialu znów czaruje. Zobacz, gdzie pojechała
40-latka nie wróciła do DPS-u, więc zaczęto jej szukać. O zaginięciu powiadomiono policję. Zmaltretowaną odnaleziono w mieszkaniu w Nowej Hucie. W sprawie zatrzymano pięć osób. Wśród nich jest 44-letnia Marzena K. Pozostali to jedna kobieta i trzech mężczyzn. Każdemu z nich grozi kara co najmniej trzech lat pozbawienia wolności.
Proces, ze względu na dramatyczne szczegóły, toczy się za zamkniętymi drzwiami. Sąd wyłączył jego jawność dla przedstawicieli mediów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.