Europoseł Zjednoczonej Prawicy Patryk Jaki wystąpił w poniedziałek w Parlamencie Europejskim. Polityk zabrał głos na ważne, bieżące tematy. Jednak tym razem to nie jego przemówienie wybiło się na pierwszy plan.
Jaki w dresie w Parlamencie Europejskim?
Internauci zwrócili uwagę na nietypowe ubrania, w których pojawił się na sali obrad Jaki. Polityk miał na sobie szarą marynarkę w kratę i koszulę pod kolor. Najwięcej pytań wzbudziły jednak... spodnie. Wyglądało na to, że Jaki pojawił się w Europarlamencie w spodniach dresowych.
Tygodnik "Nie" w typowy dla siebie, ironiczny sposób wyliczył, ile mogłaby kosztować Jakiego taka stylówka. To, co miał pod marynarką skojarzyło się redaktorom z zestawem piżamowym ze sklepu Pepco, który kosztuje 59 zł.
- Budzik, dzięki któremu wstałbyś na czas - [kosztuje] 12 złotych - ironizuje tygodnik, sugerując, że polityk Zjednoczonej Prawicy mógł po prostu zaspać na obrady. To jednak mało prawdopodobne, gdyż obrady rozpoczęły się po południu.
Czytaj także: To dlatego zniknął. Smutne doniesienia o Zborowskim
Ostra krytyka internautów
Zdecydowana większość internautów jednak zarzuciła Jakiemu przyjście do Parlamentu Europejskiego w dresie. - Kiedy opacznie zrozumiesz hasło "dress code" - ironizuje dziennikarz Kamil Dziubka. - To nie jest fejk? To jest Patryk reprezentujący malutką cząstkę narodu? Dresiarzy? - pyta inny internauta.
Blokersi mają swojego reprezentanta w wersji elegant - kpią ludzie.
Stój Jakiego skomentowali też posłowie opozycji. Tomasz Trela zaproponował, "aby takie wdzianka nosili Kaczyński, Morawiecki i Ziobro. - Wtedy byłby to prawdziwy Czarnkowy HIT. Do roboty panie Czarnek! - pisze na Twitterze.
W sprawie "afery dresowej" głos zabrał sam zainteresowany.
Zazwyczaj nie komentuje głupot, ale nie, nie mam na sobie spodni "dresowych" tylko garniturowe (z gumką) - napisał Jaki, dołączając zdjęcie spodni w całej krasie.
- Dlaczego to nie dresy i skąd na lato bierze się taka moda - pytajcie mądrzejszych od mnie. Tylko nie kłamać. Dlaczego nie cały garnitur? Bo wezwali nas nagle i biegłem z podróży, bo pojawił się wniosek dot. Polski - tłumaczył europoseł.
.