Do niebezpiecznego zdarzenia doszło wczoraj (25.06) około godziny 15:30. 13-latek bawił się z dwoma owczarkami belgijskimi, które należą do jego rodziny. W pewnym momencie psy zaatakowały nastolatka i zaczęły go gryźć.
Zwierzęta gryzły dziecko po całym ciele, a w ataku furii ściągnęły go po schodach z piętra na parter domu jednorodzinnego, w którym mieszkał poszkodowany. Krzyki i prośby chłopca o pomoc usłyszał świadek zdarzenia, który zareagował błyskawicznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przechodzeń zaczął zatrzymywać przejeżdżające pojazdy i prosił o pomoc chłopcu. Jednym z samochodów podróżował policjant po służbie - mówi nam asp. Łukasz Kowalczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu.
Posterunkowy Kamil Choma nie zastanawiał się długo i ruszył na pomoc chłopcu. Dostał się do budynku, a następnie odgonił psy od nastolatka, używając do tego stojącej w pobliżu drabiny. Jego przytomna reakcja sprawiła, że ostatecznie nie doszło do tragedii.
Czytaj także: Tragedia pod Olsztynem. 7-latka zagryziona przez psy
Dlaczego psy pogryzły nastolatka?
Owczarki belgijskie nie są uznawane za psy agresywne. Słyną raczej ze spokojnego usposobienia. Dlaczego zaatakowały więc chłopca, którego znały od lat?
Psy zaczęły bawić się proszkiem do prania, rozrzucając go po domu, uznając to za świetną rozrywkę. 13-latek chciał im ten proszek zabrać. Zwierzęta zareagowały instynktownie - przekazał w rozmowie z o2.pl asp. Łukasz Kowalczyk.
Jak udało nam się ustalić, zwierzęta nie trafiły pod obserwację, gdyż wezwani na miejsce funkcjonariusze nie widzieli takiej potrzeby. Ich usposobienie było łagodne, a sytuacja incydentalna. Poszkodowanym dzieckiem zajęły się służby ratownicze.
Wiemy, że jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale dla pewności 13-latek został zabrany do szpitala na obserwację.