oprac. Aneta Polak| 

Psy zagryzły 7-latkę. Nowe szczegóły w sprawie tragedii w Barczewie

34

W gminie Barczewo nieopodal Olsztyna psy zagryzły siedmioletnią dziewczynkę. Pojawiły się nowe informacje na temat tej tragedii. Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ wszczęła śledztwo w sprawie śmierci dziecka. Radio Zet ustaliło natomiast, że - choć na posesji znajdowało się więcej psów - na kwarantannę trafiło sześć dogów niemieckich.

Psy zagryzły 7-latkę. Nowe szczegóły w sprawie tragedii w Barczewie
Psy zagryzły 7-letnie dziecko w okolicach Olsztyna (Google Maps, Pixabay)

Do tragedii doszło w gminie Barczewo koło Olsztyna, w gospodarstwie, gdzie prowadzone były dwie hodowle: dogów niemieckich oraz buldogów francuskich. Zwłoki 7-letniej dziewczynki znaleziono wczesnym popołudniem 25 czerwca. Dziecko miało rany charakterystyczne dla pogryzienia przez psy.

Pojawiły się nowe informacje na temat tej tragedii. Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ wszczęła śledztwo w sprawie śmierci dziewczynki. Według tvn24.pl, będzie ono prowadzone w kierunku narażenia dziecka na bezpośrednią utratę zdrowia lub życia. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów w tej sprawie.

Jak ustaliło z kolei Radio Zet buldogi francuskie zostały przebadane przez weterynarza, który zdecydował, że mogą zostać przy właścicielach. Natomiast sześć dogów niemieckich objęto kwarantanną - psy trafiły do schronisk w Olsztynie i Tomarynach. Wkrótce i one mają zostać przebadane przez weterynarza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sensacyjne odkrycie na brzegu rzeki w Małopolsce. Wędkarz trafił na kość mamuta

Tragedia w Barczewie. 7-latka pogryziona przez psy

Na razie niewiele wiadomo na temat okoliczności tej tragedii. Dziewczynka nie mieszkała na wspomnianej posesji, ale dobrze ją znała - była pod opieką koleżanki swojej mamy (to domownicy znaleźli jej ciało).

Ze wstępnych, nieoficjalnych ustaleń wynika, że dziecko prawdopodobnie weszło do kojca i wypuściło zwierzęta.

Obecnie prowadzone są oględziny miejsca zdarzenia. Jak informuje dziennik "Fakt", świadkowie zdarzenia na razie są w zbyt wielkim szoku, by móc ich przesłuchać. Widok na miejscu zdarzenia był dramatyczny i zrobił wrażenie nawet na bardzo doświadczonych policjantach. Służby badają sprawę, wkrótce poznamy ich ustalenia.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić