Ptasia grypa wraca jak bumerang. Choć przez jakiś czas niemal o niej zapomnieliśmy, znów stała się znaczącym problemem. W tym roku to już 33 ferma w Polsce, w której wykryto zakażenia.
Czytaj także: Kiełbasa zniknie ze sklepów? To już pewne
Tym razem pod odstrzał pójdzie 940 tys. kur z miejscowości Wroniawy (pow.wolsztyński). Jak donosi PAP, powiatowy Lekarz Weterynarii w Wolsztynie lek. wet. Dominika Kmet poinformowała o tym, że w środek wieczorem potwierdzono zakażenie u kur na tej fermie.
Problem pojawił się już jakiś czas temu. Kury zaczęły z nieznanych przyczyn zdychać jedna po drugiej. Ubój rozpocznie się w czwartek i może potrwać prawie tydzień. Mowa tu o ogromnej ilości zwierząt.
Ponad 900 tys. kur może ważyć prawie dwie tony. Do tego potrzebny jest odpowiedni transport i neutralizacja zabitych zwierząt, by zakażenie nie rozprzestrzeniło się po okolicy.
W promieniu kilku kilometrów od Wroniaw będą wprowadzone strefy zapowietrzona i zagrożona. Wirus ptasiej grypy bardzo łatwo przenosi się przez powietrze. Najprawdopodobniej w ten sposób zaraziły się kury z tej fermy.
Problem ptasiej grypy w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wstrząsnął Europą. Na początku października wykryto zakażenia w Holandii, później w Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji, Belgii, Danii. Wybito już setki tysięcy kur.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.