"Wesoły 37-letni pułkownik MSW stracił głowę, świętując Nowy Rok" - tak portal informacyjny vologda-poisk zatytułował artykuł na temat brutalnej śmierci 37-letniego mężczyzny we wsi Fiodorowskoje.
W rejonie Zacharowskim mężczyzna zginął dziś przed godziną pierwszą w nocy. Fajerwerki urwały mu głowę. Poinformowała o tym lokalna policja - donosił z kolei portal YA62 1 stycznia.
Według dziennikarzy zmarły był policjantem i to dosyć wysokiego stopnia - pułkownikiem. Podano też szczegółowe okoliczności strasznego wypadku.
Stało się to 10-15 minut po północy. Mężczyzna podpalił lont, a fajerwerk nie pofrunął w górę, ale trafił go w okolice żuchwy i płata skroniowego. Doznał śmiertelnych urazów, a kiedy przyjechała karetka, było już za późno - relacjonowało źródło.
Policja w obwodzie riazańskim nie potwierdziła większości doniesień. Poinformowano jedynie, że służby badają okoliczności śmierci mężczyzny urodzonego w 1984 r. i na podstawie tych ustaleń zdecydują, czy zostanie wszczęte śledztwo.