Skrajnie prawicowa kongresmenka Marjorie Taylor Greene opublikowała we wtorek 10 maja post na temat Ukrainy. Napisała na Twitterze, że Amerykanie powinni zająć się Stanami Zjednoczonymi, a nie pomaganiem ogarniętej wojną Ukrainie.
Wpis zwolenniczki Donalda Trumpa podzielił internautów
Złożyliśmy przysięgę, że będziemy służyć Stanom Zjednoczonym Ameryki. Nie Stanom Zjednoczonym Ukrainy. Amerykańskie matki nie mogą kupić mleka modyfikowanego dla niemowląt, śmiercionośny fentanyl z meksykańskich karteli zabija rekordową liczbę Amerykanów, a rolnicy są na skraju bankructwa. Skoncentruj się na domu - napisała na Twitterze Marjorie Taylor Greene.
Wpis kongresmenki pojawił się niedługo po tym, jak Kongres zgodził się na zwiększenie pomocy dla Ukrainy do 39,8 miliarda dolarów. Słowa Marjorie Taylor Greene wywołały mieszane odczucia. Większość komentujących stwierdziła zgodnie, że w obliczu wojny należy pomagać w każdy możliwy sposób. Znalazło się jednak sporo osób, które poparły postulaty polityczki.
Marjorie Taylor Greene należy jest gorliwą zwolenniczką Donalda Trumpa i wyznawanych przez niego wartości. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę sugerowała, że winę za to ponosi Ukraina. W prawicowym programie "BKP Politics" stwierdziła, że otwartość na tworzenie sojuszy z Zachodem równała się prowokowaniu Rosji.
Greene dodała, że "Ukraina wojny nie wygra", a Rosja "odnosi duże sukcesy w trakcie inwazji". Kongresmenka jest także wśród 10 osób, które głosowały przeciwko przekazaniu pomocy finansowej dla zaatakowanego państwa. W licznych wpisach na Twitterze obwiniała Wołodymyra Zełenskiego. Twierdziła, że powinien się poddać i "zaprzestać torturowania własnych obywateli".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.