Serbia pozostaje jednym z niewielu krajów na Starym Kontynencie, które nie sprzeciwiły się otwarcie agresji putinowskiej Rosji na niepodległą Ukrainę. Niczym niesprowokowana armia najeźdźców zaatakowała swoich zachodnich sąsiadów 24 lutego 2022 roku. Po przeszło pół roku ciężkich walk sytuacja jest najtrudniejsza na wschodzie oraz południu kraju.
Zobacz także: Aż 90 tys. żołnierzy. Wyszła na jaw ważna decyzja Rosjan
Serbowie stają po stronie Rosji. Wizerunek Putina obok Matki Boskiej
Kiedy w całej Unii Europejskiej politycy na najwyższych szczeblach zastanawiają się, jak jeszcze można odpowiedzieć na rosyjskie ataki, w jaki sposób wesprzeć Ukraińców, w Serbii ludzie demonstrują poparcie dla Władimira Putina oraz jego reżimu.
W Belgradzie odbywa się procesja religijna na rzecz "tradycyjnych wartości". Obok ikon uczestnicy procesji niosą również plakaty z Władimirem Putinem - przekazał za pośrednictwem Twittera portal "Nexta".
W ostatnim czasie w stolicy Serbii poparcie dla ludzi przychylnych Kremlowi okazywano nawet podczas wydarzeń sportowych. W czasie meczu Crvenej Zvezdy Belgrad wywieszono transparent upamiętniający zamordowaną przez zamachowca Darię Duginą. Córka czołowego ideologa Kremla, która również angażowała się w życie polityczne w Rosji, zmarła w wyniku ataku przeprowadzonego 20 sierpnia. Wysadzono wówczas samochód, którym podróżowała 30-letnia córka Aleksandra Dugina. Warto zaznaczyć, że komentatorka polityczna również otwarcie popierała wojnę w Ukrainie.
Daria Dugina. Wieczna pamięć - napisali na transparencie kibice stołecznego klubu.
Związki obu państw są coraz bardziej widoczne. Również w Rosji zwolennicy Putina okazują poparcie dla przyjaznego Kremlowi bałkańskiego kraju. Jak widać na poniższym filmie, na proteście samochodowym, obok rosyjskich flag, pojawiły się także serbskie.
Warto zaznaczyć, że serbskie media chętnie powielają rosyjską propagandę. Skala dezinformacji w obu państwach znacząco wzrosła od rozpoczęcia inwazji wojsk Putina na Ukrainę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
