Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w piątek, że prezydent Rosji Władimir Putin zdecyduje, jakie sankcje Rosja nałoży na Stany Zjednoczone. Ma to być reakcja na wcześniejsze decyzje Waszyngtonu. Rzecznik nie powiedział, kiedy lider Kremla zdecyduje się na wprowadzenie sankcji. Dodał, że możliwe też, że Putin nie weźmie udziału w szczycie klimatycznym pod przewodnictwem USA.
Ich poglądy absolutnie się nie pokrywają, jeśli chodzi o tworzenie wzajemnie korzystnych relacji i uwzględnianie wzajemnych interesów - powiedział Pieskow o Putinie i Bidenie.
Rzecznik Kremla zapewnił, że rosyjski przywódca zawsze wyraża chęć współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, o ile Waszyngton będzie na taką współpracę przygotowany. Jak dodaje, zasada wzajemności sankcji w takich sprawach nadal obowiązuje, ale wszystko będzie zależało od decyzji podjętych przez Władimira Putina. Rzecznik nie powiedział, kiedy zapadnie decyzja w tej sprawie, choć rosyjskie MSZ poinformowało w czwartek, że nastąpi to "wkrótce".
USA nałożyły sankcje na Rosję
Rząd USA umieścił na czarnej liście 30 rosyjskich firm. W czwartek decyzję o sankcjach ogłosił prezydent Joe Biden - objęto nimi również 10 rosyjskich dyplomatów "podejrzewanych o szpiegostwo". Amerykańskie instytucje finansowe otrzymały zakaz kupowania obligacji skarbowych od rosyjskiego banku centralnego, narodowego funduszu majątkowego i Ministerstwa Finansów. Dyplomaci mają 30 dni na opuszczenie placówek na terenie USA.
Celem Joego Bidena jest zapewnienie wiarygodnej odpowiedzi na działania Rosji, jednocześnie nie chcemy eskalować sytuacji - oceniał w rozmowie z CNN doradca ds. bezpieczeństwa Jake Sullivan.
Sankcje USA były odpowiedzią na rzekomą ingerencję Moskwy w zeszłoroczne wybory w Stanach. Kraj oskarża też Rosję o liczne cyberprzestępstwa, eskalację napięcia w relacjach z Ukrainą i wsparcie terrorystów w Donbasie. Rosja odrzuca wszystkie oskarżenia. Anatolij Antonow, ambasador Rosji w Stanach Zjednoczonych, został w zeszłym miesiącu wezwany do Moskwy na konsultacje.
Polska wydala rosyjskich dyplomatów
Polska również zdecydowała się na solidarny krok z USA. Resort spraw zagranicznych wezwało w czwartek ambasadora Rosji w Polsce Siergieja Andriejewa do siedziby ministerstwa w Warszawie. Otrzymał notę dyplomatyczną z informacją o tym, że Polska wydala trzech dyplomatów z kraju. Wieczorem rosyjskie MSZ poinformowało, że Moskwa odpowie podobnie i wydali trzech polskich dyplomatów.
Czytaj także: Napięcie rośnie. Rosja "grozi Ukrainie zniszczeniem"