Królewska Marynarka Wojenna w ciągu ostatnich dwóch tygodni śledziła dziewięć rosyjskich okrętów wojennych. Statki - w tym okręt podwodny, niszczyciel i statek patrolowy - zostały zauważone na kanale La Manche, Morzu Celtyckim i zachodnim wybrzeżu Szkocji.
Czytaj także: To nie fotomontaż. Lodowa apokalipsa w Rosji
Pomimo wzrostu aktywności rosyjskiej, zarówno na powierzchni, jak i pod wodą, jesteśmy zawsze gotowi do reakcje - powiedział admirał Tony Radakin.
Władimir Putin chce kolejnej zimnej wojny?
Niedawne wydarzenia niewątpliwie zaostrzą i tak już napięte stosunki między krajami. We wrześniu sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg ostrzegł, że Rosja ryzykuje "nową zimną wojną", próbując przeforsować władzę poza swoimi granicami. Twierdził, że mocarstwo chce ustanowić nową strefę wpływów.
Stosunki brytyjsko-rosyjskie pogorszyły się po tym, jak Wielka Brytania oskarżyła Rosję o usiłowanie zabójstwa rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala i jego córki Julii. Z kolei w lipcu Władimir Putin został oskarżony o wtrącanie się w referendum w Szkocji w 2014 roku. Natomiast okręty rosyjskie wielokrotnie pojawiały się w pobliżu Wielkiej Brytanii.
W lipcu dwa okręty Królewskiej Marynarki Wojennej przechwyciły okręt podwodny z rakietami naziemnymi. Okręt podwodny Krasnodar został zauważony w cieśninie Dover, w pobliżu wód Wielkiej Brytanii. Istnieje obawa, że mógł naruszyć postanowienia traktatu, które zezwalają na przepływ tamtą trasą tylko z powodów napraw technicznych. Z kolei pod koniec ubiegłego miesiąca RAF była zmuszona przechwycić dwa rosyjskie samoloty nad Morzem Północnym, gdy przelatywały tuż przy granicy brytyjskiej przestrzeni powietrznej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.