Putin chce, aby generał Walerij Gierasimow rozpoczął "szturm w kilku kierunkach naraz". Zdaniem politologa Walerija Sołowieja to wywołało głębokie podziały w rosyjskim dowództwie.
Sztab Generalny jest przerażony instrukcjami naczelnego wodza Putina. Nie przesadzam. Są przerażeni. Obawiają się utraty pozostałych sił zbrojnych w rzezi, w którą wciąga ich rozkaz Putina - mówił dr Sołowiej na proopozycyjnym kanale "Chodorkowski LIVE".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dr Sołowiej był profesorem na prestiżowym moskiewskim Instytucie Stosunków Międzynarodowych, który szkoli dyplomatów i szpiegów.
Będą posłuszni Putinowi
Zdaniem eksperta, pomimo przerażenia, jakie wywołały żądania Putina, jego podwładni będą chcieli sprostać tym wymaganiom. Luty ma być ostatnim momentem na umożliwienie ataku na wielu frontach.
Gierasimow, bliski sojusznik ministra obrony Szojgu, jest "najzdolniejszym z rosyjskich generałów". Ale najwyżsi dowódcy w sztabie generalnym obawiają się, że mogą nie zdążyć. Ukraina lada moment dostanie broń z Zachodu - bardziej niebezpieczną, nowocześniejszą, ofensywną. Dlatego teraz jest ostatnia szansa, by uderzyć na Ukrainę - mówi dr Sołowiej.
Zdaniem politologa, rosyjscy przywódczy nie wierzą już w zwycięstwo. Teraz ich celem jest zakończenie konfliktu w "honorowy sposób" i osiągnięcie pokoju. Jednak według eksperta, ten pokój będzie za cenę Donbasu i jeszcze innych terytoriów Ukrainy.
Czarny styczeń dla rosyjskiej armii
Tymczasem to właśnie styczeń okazał się być najbardziej krwawym miesiącem dla wojsk rosyjskich od początku inwazji. Tylko w tym miesiącu miało zginąć ponad 20 tys. najeźdźców. Kolejnych 40 tys. było rannych lub trafiło do niewoli. W tym czasie wojska Putina zdobyły jedynie Sołedar - niewielkie miasteczko w Donbasie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.