Zamach na salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą miał miejsce w piątek (22 marca). Terroryści wtargnęli do obiektu i strzelali do bezbronnych ofiar z broni palnej. Dach budynku stanął w płomieniach i się zawalił. Zginęło co najmniej 139 osób, a ponad 180 odniosło obrażenia.
Władimir Putin, prezydent Rosji, po raz kolejny zabrał głos w sprawie tych tragicznych zdarzeń. Przypomnijmy, że do zamachu przyznało się Państwo Islamskie prowincji Chorosan, skrajna formacja terrorystyczna wywodząca się z Afganistanu.
Czytaj również: Rosja wiedziała o zamachu? Szokujące informacje w sieci
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo tego Putin wciąż próbuje powiązać z atakiem Ukrainę. Jak powiedział w swoim najnowszym oświadczeniu, zamach został przeprowadzony przez ekstremistów, "których ideologię świat islamski zwalcza od wieków". Putin nie wskazał wprost, kto zlecił zamachowcom atak na halę, ale zaznaczył, że trzeba wyjaśnić, "dlaczego terroryści po popełnieniu zbrodni próbowali uciec na Ukrainę i kto na nich tam czekał".
O tym, że Putin będzie chciał wykorzystać zamach przeciwko Ukrainie, świadczy chociażby poniedziałkowe bombardowanie Kijowa. Eksperci wskazują, iż Rosja zintensyfikuje działanie przeciwko temu państwu i będzie próbowała wiązać Ukrainę z zamachem.
Zobacz również: Alarm we Francji. Mamy się bać? Oficer wskazuje na zagrożenie
Zamachowcy spod Moskwy zatrzymani
Przypomnijmy, że w sobotę poinformowano o zatrzymaniu czterech zamachowców, którzy mieli brać udział w ataku terrorystycznym. Cała czwórka pochodzi prawdopodobnie z Tadżykistanu.
W sieci pojawiły się zdjęcia pokazujące twarze zatrzymanych. Widać po nich ślady tortur. Jeden z podejrzanych został wprowadzony na salę sądu na wózku inwalidzkim. Kolejny miał obcięte ucho. Czterech Tadżyków trafiło do aresztu na okres dwóch miesięcy.
Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa podała, że zatrzymano też siedmiu innych podejrzanych. Trzech z nich sąd aresztował w poniedziałek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.