Rząd Kazachstanu nie podał powodu, dla którego Tokajew nie przyjedzie do Rosji na spotkanie z liderami krajów Euroazjatyckiej Unii Celnej, w tym z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem.
Tokajew nie jedzie do Rosji
Kazachstan na forum w Rosji będą reprezentować wicepremier Roman Skliar i wiceminister gospodarki Timur Żaksilikow. Agencja Reutera podkreśla, że przed inwazją Rosji na Ukrainę Putin regularnie gościł na tym forum światowych przywódców, ale teraz zachodni urzędnicy i biznesmeni unikają udziału w rosyjskim forum gospodarczym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O napięciach w relacjach Tokajewa z Putinem mówiono już w 2022 roku. Kazachstan nie wsparł Putina i rozpętanej przez niego wojny. Wówczas prezydent przyjechał do Rosji, ale na scenie forum wprost powiedział, że Kazachstan nie uznaje niepodległości terytoriów okupowanych przez Rosję na wschodniej Ukrainie ani innych byłych republik radzieckich.
Czytaj także: Plany Łukaszenki wyszły na jaw. "Nie wydał rozkazu"
Napięte relacje Astany z Moskwą
Komentarze przywódcy Kazachstanu wzbudziły wówczas zdziwienie, ponieważ kraj ten od dziesięcioleci jest członkiem kierowanych przez Moskwę bloków bezpieczeństwa i handlu i wymienia Rosję jako partnera strategicznego.
W zeszłym miesiącu rosyjska agencja propagandowa RIA Nowosti poinformowała, że zaproszony przez Putina prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva odrzucił propozycję przyjazdu na forum. Rosyjskie media nie informowały o planach udziału innych światowych liderów.
"Rosyjski Davos"
Forum w Petersburgu odbywa się od 1997 roku i nazywane jest czasami "rosyjskim Davosem". Jest ono bowiem postrzegane przez rosyjskie władze jako odpowiedź Moskwy na doroczne Światowe Forum Ekonomiczne odbywające się w Davos w Szwajcarii.
Wcześniej prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew oświadczył, że nie skorzysta z propozycji Łukaszenki związanej z przystąpieniem Kazachstanu do Państwa Związkowego, ponieważ jego kraj nie chce iść w ślady Białorusi i ściśle zintegrować się z Rosją.