Jarosław Kaczyński ma odejść z rządu - mówi się o tym już od co najmniej kilku miesięcy, ale do rezygnacji byłego premiera ciągle nie doszło. Nie jest przy tym tajemnicą, że jednym z powodów "trwania" Kaczyńskiego w rządzie jest pilnowanie koalicjantów, zwłaszcza Solidarnej Polski.
Szef PiS kilka dni temu w rozmowie z PAP stwierdził, że nie chce być wicepremierem, który "głównie zajmuje się działalnością partyjną". Miało to zwiastować jego rychłe odejście z rządu, choć żadna konkretna data nie padła.
Pytanie nie spodobało się Kaczyńskiemu. Stanowcza reakcja
Obecność Kaczyńskiego w rządzie wywołuje multum spekulacji, a sam wicepremier ds. bezpieczeństwa jest raz za razem pytany o termin swojego odejścia. Tak też było podczas czwartkowej konferencji prasowej. W pewnym momencie przywódca PiS dość stanowczo odpowiedział na jedno z pytań.
- Mogę powiedzieć tak. Bardzo proszę o cierpliwość. To jest naprawdę świetna cecha nawet u dziennikarzy - powiedział Kaczyński do zgromadzonych przedstawicieli mediów.
Lider formacji rządzącej podkreślał, że mówienie o jego odejściu z rządu jest "przyszłe i niepewne". - Rozumiem, że państwo by chcieli, żeby rząd był zubożony czy może wzmocniony przez moją nieobecność. To jest państwa ocena, ale proszę o cierpliwość - dodał Jarosław Kaczyński.
Na pytania o odejście wicepremiera z rządu co raz częściej muszą też odpowiadać inni politycy PiS. We wtorkowy poranek Krzysztof Sobolewski, będąc gościem TVP1, był pytany o to, czy przy okazji konferencji prasowej Jarosław Kaczyński ogłosi rezygnację.
- To decyzja pana prezesa. Kiedy to nastąpi, i czy nastąpi, to będzie pan prezes komunikował osobiście - stwierdził sekretarz generalny PiS.
Czytaj także: Nadchodzi nowe świadczenie. 1300 zł dla każdego!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.