Państwowa Agencja Atomistyki podaje na Twitterze codziennie stan zagrożenia radiologicznego. W końcu pojawił się komunikat o rzekomym promieniowaniu odnotowanym na terenie Polski i Litwy. Informacja ta była dostępna na stronie przez kilkadziesiąt minut.
Czytaj także: Syn Szydło przerywa milczenie. Jest reakcja
Po tym czasie pojawiło się powiadomienie o tym, że nie odnotowano niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Okazało się, że informacja o wykryciu substancji promieniotwórczych była wynikiem hakerskiego ataku.
Sprawę wyjaśnił rzecznik PAA w rozmowie z Radiem RMF FM. Uspokoił, że nie grozi nam niebezpieczeństwo promieniotwórcze, a sytuacja radiacyjna jest w normie. Sprawę tego, kto i dlaczego udostępnił takie informacje na stornie ma zbadać policja.
Sytuacja radiacyjna pozostaje w normie. Państwowa Agencja Atomistyki nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej - informuje PAA na swojej stronie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.