W sobotę krótko przed godz. 9:00 na skrzyżowaniu ulic Miłosza i Branickiego w Białymstoku doszło do niebezpiecznego zdarzenia. "Kurier Poranny" informuje o zderzeniu policyjnego radiowozu z fiatem panda. Na miejscu zdarzenia pojawiły się trzy zastępy straży pożarnej, policja i pogotowie.
Wstępne ustalenia "Porannego" wskazują na to, że radiowóz jednał na sygnale do interwencji. Podążał ulicą Branieckiego w stronę Baranowickiej. Na skrzyżowanie z Miłosza wjechał przy czerwonym świetle.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wówczas zielone światło miał kierowca pandy. Jechał on ulicą Miłosza w kierunku Piastowskiej. Radiowóz uderzył w bok fiata, po czym ten dachował. Świadkowie uważają, że uczestnikom zdarzenia nie stało się nic poważnego. Auto postawiono na koła.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że tuż przed godz. 9 jadący ul. Branickiego w kierunku Dojlid na sygnałach uprzywilejowanych radiowóz uderzył w bok fiata pandy jadącego od ul. Miłosza w kierunku ul. Piastowskiej - przekazała w rozmowie z "Kurierem Porannym" podkom. Marta Rodzik Zespół Prasowy KWP w Białymstoku.
Kolizja w Białymstoku. Ucierpiały trzy osoby
Oficjalne informacje mówią o tym, że w zdarzeniu ucierpiały trzy osoby. Taki komunikat napłynął od dyżurnego Komendy Wojewódzkiej PSP w Białymstoku.
Z uwagi na to zdarzenie pojawiły się utrudnienia w ruchu. Najprawdopodobniej zostanie ono zakwalifikowane jako kolizja drogowa. Zdjęcia z miejsca zdarzenia pojawiły się m.in. na facebookowej grupie Kolizyjne Podlasie.