Małgorzata Jacyna-Witt o swoim wypadku na ścieżce rowerowej poinformowała na Facebooku, zamieszczając przy okazji zdjęcia. Radna PiS swój post skierowała bezpośrednio do prezydenta Szczecina Piotra Krzystka.
Tyle razy ci mówiłam, że ta cholerna droga rowerowa wzdłuż ulicy Europejskiej do ronda Hakena i granicy z Kołbaskowem to cholerny shit. Wprawdzie każdy wyjazd i powrót do Szczecina na rowerze z Gumieniec to ryzyko życia lub w ostateczności zdrowia, ale ryzykuję już tyle lat, że myślałam, że znowu się uda. Tym razem się nie udało - napisała Małgorzata Jacyna-Witt.
Jacyna-Witt szczegółowo opisała, co się wydarzyło podczas upadku. Radna zdradziła, że kask uratował ją od rozbicia głowy. "Wyleciałam w powietrze i rymnęłam na polbrukową (wrrrrr) ścieżkę rowerową w miejscu, gdzie wkoło studzienki kanalizacyjnej zrobiła się dziura. Na szczęście kask uchronił mnie od rozbicia sobie głowy. Niestety, kolano mam rozwalone, aczkolwiek mam nadzieję, że nie jestem połamana. To się dopiero okaże. Stan tej ścieżki jest skandaliczny" - czytamy w poście.
Na Twitterze, radna PiS zamieściła nieco krótszy opis sytuacji.
Rozwaliłam się na rowerze, bo w ścieżce rowerowej jest koszmarna dziura której nie można objechać. Płacząc poprosiłam towarzysza żeby pstryknął fotkę, która będzie ostrzeżeniem dla innych. Efekt? Wszyscy życzą mi wszystkiego najgorszego, nikt nie zainteresował się dziurą 1/1
Jacyna-Witt żali się, że internauci nie okazali współczucia. Dlaczego? Gdyż jak sama radna przyznała, o dziurze wiedziała już od kilku lat. Internauci nie mieli litości dla radnej, a niektórzy zarzucili jej nawet prowokację.
Skoro wiedziała pani o dziurze od lat, to albo celowo pani w nią wjechała, albo zrobiła ustawkę, albo jest idiotką, która nie potrafi przewidzieć skutków swoich poczynań. Jak się wie o dziurze od lat, to się przed nią schodzi z roweru i rower przeprowadza, a nie wjeżdża w nią - czytamy w komentarzach.
Patrząc na szerokość ścieżki dziurę można było ominąć, jeśli zaś dziura była taka duża, że nie dało się jej ominąć, to każdy ćwierćinteligent zatrzymałby się przed nią - napisał jeden z internautów.
Ponadto internauci zauważyli, że na zdjęciu nie widać żadnej dziury. Jacyna-Witt tłumaczy natomiast, że po upadku wyleciała kilka metrów i dziura nie zmieściła się w kadrze. W poniedziałek 26 lipca radna zamieściła kolejny wpis na Twitterze, zamieszczając tym razem zdjęcia, na których widać dziurę na ścieżce.
Hej lewaki, chcieliście to macie! Jestem ja, poobijana, z rozwaloną nogą i łokciem. I jest ścieżka rowerowa dwukierunkowa szer.1,45 m z wystającą płytą kanalizacyjną i zapadniętą wkoło kostką brukową. Poza tym ścieżką zarośnięta i brudna. Przepraszać! - napisała radna.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.