W programie "Śniadanie Rymanowskiego" w Polsat News wzięli udział przedstawiciele wszystkich opcji politycznych z parlamentu: Radosław Fogiel, Arkadiusz Myrcha, Krzysztof Gawkowski, Dariusz Klimczak, Marcin Mastalerek oraz Krzysztof Bosak.
Czytaj także: "Dziedzictwo" Andrzeja Dudy. Polacy pękają ze śmiechu
Już na początku programu doszło do spięcia między uczestnikami. Chodziło o nowy rząd Mateusza Morawieckiego, który najpewniej nie uzyska wotum zaufania. Tym samym Prawo i Sprawiedliwość straci władzę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posłowie opozycji, którzy brali udział w programie zgodnie, twierdzili, że szykują się do przejęcia rządów nad Polską. Według Radosława Fogla "nic nie jest jeszcze pewne", a "na twarzach posłów widzi smutek".
Na twarzach opozycji widzę smutek maskowany takim fafarafa. Nic nie jest jeszcze dopięte, nic nie jest jeszcze postanowione. Niby chcecie przejąć władzę, a nie macie na to żadnego pomysłu - stwierdził poseł PiS.
Posłowie wyraźnie skracali dystans
Do innej, niezwykle interesującej sytuacji w programie doszło, gdy szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek uderzył we Władysława Kosiniaka-Kamysza. Polityk stwierdził, że "Włodek Kosiniak-Kamysz jest osobą, która nie ma wystarczająco dużo uwagi".
Minister natychmiast dodał, że to Kosiniak-Kamysz zaproponował mu przejście na "ty", rozbawiając innych uczestników. Zwrócił się następnie do Arkadiusza Myrchy formą "pan poseł Arek Myrcha". Parlamentarzysta w zabawny sposób odniósł się do tej formy.
Może być panie pośle Arku. Byle nie panie Areczku - zaśmiał się szef Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.