Dramatyczną historią podzieliła się para lecąca na wakacje na Wyspach Zielonego Przylądka. Podróżujący samolotem linii TUI Tina i Leslie Driver z Wielkiej Brytanii opisują, że wylot na rajskie wakacje kilka minut po starcie zamienił się w nie lada koszmar. W pewnym momencie usłyszeli dwie eksplozje od strony jednego z silników maszyny.
Pasażerowie zostali wyrzuceni ze swoich siedzeń – podkreślają turyści.
Krótko po opisywanych wybuchach, pilot oznajmił podróżnym, że samolot ma usterkę techniczną. Przekazał, że maszyna będzie musiała awaryjnie lądować na lotnisku w Manchesterze.
Dramatyczna sytuacja na pokładzie. Usłyszeli dwie eksplozje w silniku
Leslie Driver relacjonuje, że wykupił lot na Wyspy Zielonego Przylądka trzy tygodnie wcześniej. Wraz z partnerką na lotnisku nie napotkali żadnych problemów.
Samolot był opóźniony o godzinę, ale wszystko szło gładko. Kiedy weszliśmy na pokład, uderzyła nas fala gorąca. Stewardessy poinformowały, że samolot wrócił niedawno z Turcji i są kłopoty z klimatyzacją. Zapowiedziano, że temperatura poprawi się, kiedy wystartujemy – opisał mężczyzna.
Pasażerom nie dane było jednak nacieszyć się przyjemnym chłodem. Po ok. 10 minutach od startu ponownie zrobiło się gorąco, kiedy jednym z silników wstrząsnęły dwie eksplozje.
Wyjrzeliśmy przez okno i zobaczyliśmy coś pomarańczowego. Moja żona twierdzi, że to musiał być ptak – mówi Brytyjczyk.
Na tym jednak horror pasażerów się nie skończył. Według relacji, turbulencje "wyrzuciły podróżnych z siedzeń".
Dzieci krzyczały, a ludzie zaczęli panikować. Kiedy zobaczyłem, jak dwie stewardessy patrzą porozumiewawczo na siebie, wiedziałem że coś jest nie tak. To było naprawdę przerażające – zaznaczył Driver.
Inni pasażerowie twierdzą, że samolot "w nieskończoność" krążył w powietrzu, a turbulencje nie ustępowały. – Ludzie praktycznie cały czas krzyczeli – opisuje Lee Marsh. W końcu maszyna wylądowała na lotnisku w Manchesterze.
Chwile grozy na pokładzie samolotu. Krążył jakiś czas nad ziemią
Po niebezpiecznej przygodzie oświadczenie do pasażerów rozesłały linie TUI. Podkreślono, że samolot był w pełni sprawny przed startem.
Kapitan napotkał w trakcie lotu usterkę techniczną. Musiał krążyć nad ziemią, żeby spalić paliwo i bezpiecznie wylądować – wyjaśniono w komunikacie.
Obejrzyj także: Lądowanie Ryanaira w Bristolu. Pilot posadził maszynę przy bardzo silnym wietrze
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.