O sprawie pisze "New York Post". Jak dodaje, u obecnie 48-letniej Australijki i mamy czwórki dzieci od 2009 roku zdiagnozowano kolejno już trzy rodzaje nowotworów skóry.
Swoją nierówną walką ze śmiertelnie groźnym przeciwnikiem Melissa Lewis dzieli się na TikToku. Prowadzi tutaj własne konto o nazwie @lissylewisog. Aktualnie śledzi ją prawie 4 tysiące użytkowników.
Od 2009 roku wciąż walczy z rakiem skóry. Kiedyś za dużo się opalała
W jednym z przerażających filmików, który zamieszczamy poniżej, wyznała: "to jest prawdziwe oblicze raka skóry".
Pokazała na nim swoją oszpeconą, jaskrawoczerwoną skórę twarzy z pęcherzami. Tak wyglądała po przejściu terapii fotodynamicznej laserem z dwutlenkiem węgla.
To konieczne leczenie raz na rok. Jak dodała, "to jedyny sposób na powstrzymanie rozprzestrzeniania się raka".
Opalenizna nikomu nie służy. Żałuję, że nie wiedziałem 30 lat temu. Każdy musi chronić swoją skórę - dodała.
Następnie opowiedziała, że nadal walczy z rakiem. Nigdy nie miała żadnych pieprzyków, ale raczej "łuskowate guzy" na twarzy. W przeciągu kilku lat wykryto u niej nie tylko czerniaka, ale też raka podstawnokomórkowego, a potem płaskonabłonkowego.
Terapia fotodynamiczna, jaką przechodzi raz na rok, obejmuje: stosowanie leków zwanych środkami fotouczulającymi oraz naświetlanie światłem zabijającym komórki rakowe. Lewis porównuje całą tę procedurę do "drapania powierzchni skóry papierem ściernym". Chodzi o to, by ją złuszczać.
Cofając się teraz myślami, gdybym miała możliwość wziąć na bok młodszą siebie, powiedziałabym: "Słuchaj, to, co teraz robisz, może być zabawne, ale zapłacisz za to w przyszłości. I może cię to kosztować życie" - cytuje jej słowa "New York Post".