Strażniczki miejskie z Konstantynowa Łódzkiego pojechały pod wskazany adres, ponieważ ktoś poskarżył się na uciążliwy hałas. Jak się okazało, podczas interwencji ujawniono nielegalną hodowlę psów.
Na miejscu, oprócz strażniczek miejskich, pojawiła się również policja, urzędnicy oraz Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. To, co zastano, było szokujące. Zwierzęta były zaniedbane i przebywały w dramatycznych warunkach.
13 czerwca pojechaliśmy na miejsce, oczywiście potwierdziliśmy zgłoszenie. Policjanci odebrali zwierzęta 63-letnimu mężczyźnie, który był na miejscu. Psy nie miały obowiązkowych szczepień, były zaniedbane, przebywały w warunkach, w których nie powinny przebywać - relacjonowała w rozmowie z tvn24.pl podkomisarz Agnieszka Jachimek z Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nielegalna hodowla psów. Odebrano je właścicielowi
Jak informuje tvn24.pl, w nielegalnej hodowli przytrzymywanych było blisko 80 psów w typie maltańczyka, chihuahua, pomeranian i shi tzu. Czworonogi odebrano właścicielowi - 63-letniemu mężczyźnie. Zwierzęta trafiły pod opiekę Fundacji dla Szczeniąt "Judyta".
Diagnozy, które na ten moment są pewne to: ropomacicza, wodomacicza, guzy listwy mlecznej, nadziąślaki, niedoczynności tarczycy, guzy tarczycy, zapalenia jamy ustnej, zaćma, uszkodzone rogówki, zapalenia uszu, guzy śledziony, kamienie w nerkach, zapalenia pęcherza. (...) Każdy z nich ma poprzerastane pazury i ogromne ilości kamienia. Nie wszystkie zęby, a raczej mniejszość, uda się uratować - informuje Fundacja na Facebooku.
Właścicielowi nielegalnej hodowli zajęła się policja. Wszczęto dochodzenie pod kątem znęcania się nad zwierzętami, za co grożą trzy lata więzienia.
Zasadnym wydaje się pytanie, kto kupował psy z takiej "hodowli", widząc, że przebywają w koszmarnych warunkach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.