Dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstw seksualnych w sprawie jednego z ratowników medycznych tam zatrudnionych. 45-latek miał od 2019 roku nękać dwie współpracownice. Jak donoszą lokalne media, mężczyzna miał poszkodowanym składać jednoznaczne propozycje, czy zamykać pokój na klucz, gdy zostawał z jedną z pracownic sam na sam.
Mężczyzna usłyszał w prokuraturze pięć zarzutów popełnienia przestępstw. W wyniku przeprowadzonego śledztwa wewnętrznego, mężczyzna został zwolniony z pracy. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" wśród zarzutów znalazły się groźby, nękanie konkretnych osób lub ich bliskich, poniżanie czy "wykorzystanie bezradności usiłował doprowadzić do poddania się innej czynności seksualnej".
Ratownik medyczny miał usiłować dotykać pacjentkę w miejsca intymne. Kobieta mimo tego, że była pod wpływem alkoholu stanowczo sprzeciwiała się 45-latkowi. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o areszt tymczasowy (zarzuty postawione byłemu ratownikowi grożą do 8 lat więzienia oraz wystąpiło ryzyko matactwa), jednak sąd uznał, że prawdopodobieństwo zarzucanych czynów jest znikome, dlatego mężczyznę zwolniono do domu. Prokuratura złożyła zażalenie.
Czytaj także: Jakub brutalnie zamordował Anię. Wstrząsający wyrok
Sąd Okręgowy w Częstochowie również uznał, że areszt tymczasowy jest zbyt surowym środkiem. Zdecydowano, że ratownik zostanie odsunięty od wykonywania zawodu oraz dwa razy w tygodniu musi meldować się na komisariacie. Ponadto ma zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.