Aby kąpiele w morzu były bezpieczne, należy pływać tylko w miejscach wyznaczonych i strzeżonych. Najlepiej tam, gdzie jest ratownik WOPR, wówczas jest gwarancja szybkiej pomocy. Ratownik z 50-letnim stażem, Piotr Foltyn, który kieruje kąpieliskiem w Ustroniu Morskim w rozmowie z "Faktem" przestrzega przed kąpielami w spienionych falach.
To jest największe zagrożenie dla turystów. Ta fala niesie ze sobą śmierć. Ludzie nie rozumieją tego, że te masy wody zmierzające w kierunku brzegu, później muszą od niego również odpłynąć i często zdarza się tak, że odpływają razem z ludźmi - tłumaczy ratownik.
Piotr Foltyn dodaje, że gdy fale są wyjątkowo niebezpieczne, ratownicy wywieszają czerwoną flagę, która oznacza bezwzględny zakaz kąpieli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czerwona flaga jest największą przyczyną batalii ratowników z turystami. Wypoczywający na plażach mówią wtedy zwykle, że nie chce nam się pracować - mówi ratownik w rozmowie z "Faktem".
Czytaj także: Zbierasz tak jagody? Możesz dostać wysoki mandat
Niestety wciąż zdarzają się sytuacje, kiedy turyści nie przestrzegają zakazów kąpieli. Wówczas ratownicy muszą biegać po plaży, czasami po kilkaset metrów i ratować topiące się osoby.
Mieliśmy takie zdarzenie: na pomoc tonącemu 11-latkowi poszedł najpierw starszy brat, a potem tata. Oni już nie wrócili. Chłopca, który jakimś cudem utrzymał się na fali, ściągnąłem do brzegu, gdy był już od niego w odległości około 150 metrów. Tak daleko fale wyciągnęły go w morze - wspomina ratownik ("Fakt").
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.