Sprawą jedenastoletniej Jagody po nowym roku żyła cała Polska. Nad ranem 1. stycznia dziewczynka wyszła z domu tłumacząc mamie, że idzie wypuścić na zewnątrz kotka. Do domu już nie wróciła, a poszukiwaniami zaginionego dziecka natychmiast zajęły się służby.
Dziewczynkę po dwóch dniach odnaleziono, a szczegóły jej zaginięcia nie są ujawniane do publicznej wiadomości. Mimo to, o sprawie wciąż jest głośno, a rodzina nie może w spokoju przeżyć tego, co ją spotkało. Dlaczego? W powód całej sytuacji aż trudno uwierzyć.
Czytaj także: Podkarpackie. Policja szuka zaginionego 14-latka
Po tym jak media podały, że zaginioną dziewczynkę odnaleziono w krakowskim mieszkaniu, biorące udział w jej poszukiwaniach organizacje rozpoczęły prawdziwy "festiwal zasług". Pierwsza, jak podaje portal krknews.pl, oświadczenie wydała zakopiańska policja:
Zaginiona 11-letnia Jagoda z Poronina została odnaleziona tuż przed południem przez krakowskich i tatrzańskich policjantów w centrum Krakowa. (...) Dziękujemy Wszystkim za tak liczne zaangażowanie się w poszukiwania Jagody. Szczególne podziękowania kierujemy do funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei oraz pracowników spółki PKP IC za wzorową współpracę i okazaną pomoc w poszukiwaniach. Dziękujemy wszystkim którzy udostępniali na swoich profilach post o poszukiwaniach, a zwłaszcza grupom poszukiwawczym - czytamy w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potem zasługami w odnalezieniu dziecka na zwołanej specjalnie konferencji prasowej chwalił się Krzysztof Rutkowski. I jak zauważa lokalny portal: "Nie padło stwierdzenie, że odnalezienie 11-latki to zasługa znanego celebryty, ale samo nagłośnienie okoliczności poszukiwań miał sugerować, że praca detektywa miała duży udział w szczęśliwym finale."
Kolejne było oświadczenie Grupy Poszukiwawczo-Śledczej "Umbra", w którym członkowie najpierw dziękowali za wzorową współpracę z policją, by potem wprost przypisać sobie całe zasługi związane z odnalezieniem dziewczynki. W komunikacie przekazanym dziennikarzom portalu naTemat grupa wprost napisała, że: "
Wskazywanie policji jako tych, którzy dziewczynkę odnaleźli jest krzywdzące dla członków grupy Umbra GPŚ, którzy w charakterze wolontariatu pracowali do późnych godzin, aby zlokalizować zaginioną.
Na oświadczenie Umbry odpowiedzieli policjanci:
Proszę nie rozpowszechniać nieprawdziwych informacji o istotnych informacjach rzekomo przekazanych policji. Odnalezienie zaginionej 11-latki jest następstwem tylko i wyłącznie podejmowanych działań policyjnych - ripostowali w komentarzach.
Spór w mediach społecznościowych próbowała zażegnać matka dziewczynki. W obszernym wpisie wymieniła zasługi każdej z zaangażowanych w poszukiwania Jagody grup. "Bez was nie wiem czy byśmy ją znaleźli tak szybko." - zaznaczyła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.