W poniedziałek doszło do zmasowanego rosyjskiego ataku rakietowego na szereg miast w większości regionów Ukrainy. Pociski uderzyły m.in. w centrum Kijowa, miejscowości w obwodach dniepropietrowskim i mikołajowskim, a także w obiekty na zachodzie kraju. Według wstępnych doniesień, w całej Ukrainie zginęło około 19 osób, a ponad 100 zostało rannych. Liczba ta wciąż nie jest ostateczna.
Cieszy się z ataków rakietowych na Ukrainę
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać, jak reaguje na wybuchy w Ukrainie Rosjanka mieszkająca w Niemczech. Kobieta wygląda na zadowoloną i cieszy się z ostrzałów rakietowych ukraińskich miast, tańcząc pod muzykę do filmików.
Kobieta znana jest już ze swoich prowokacyjnych i wręcz szokujących zachowań. Rosjanka prowokowała Ukrainki, pytając "czyj jest Chersoń" i śpiewała na całą ulicę "Rosja zwycięży!". Wszystko działo się nie w Rosji i nie w Ukrainie, a na ulicach Salzburga w Austrii.
Chciałam pokazać że [Ukraińców] tutaj nikt się nie boi. Byłam sama, a ich dwie. One tutaj wszystkiego się boją. A Rosjanie chodzą spokojnie. Ale piszą na TikToku, że oni [Ukraińcy] są tutaj bogami - tłumaczyła Rosjanka nagrany filmik.
Czytaj także: Rosjanka prowokowała Ukrainki. Gorzko pożałowała
Nie została deportowana
Kobieta nazywa się Julia Prochorowa. Prowadzi na Telegramie kanał "Niemcy od pierwszej osoby", w której teoretycznie miałaby opowiadać o życiu w tym kraju, a w praktyce po prostu szerzy tezy rosyjskiej propagandy. Za takie zachowanie wielokrotnie otrzymywała zawiadomienia z policji, których pokazowo do kamery używała jako papieru toaletowego.
Pojawiały się doniesienia o tym, że kobieta została deportowana z Niemiec. Okazało się jednak, że informacja ta nie jest prawdziwa - kobieta nagrała się na ulicy miasta Landshut w kraju związkowym Bawaria, gdzie mieszka. Na filmiku tańczy owinięta w rosyjską flagę i zapewnia, że "nie ma żadnych aktów agresji wobec Rosjan w Niemczech".
Rosjanie reagują na ataki rakietowe
We wtorek pisaliśmy o tym, jak zwykli Rosjanie reagują na ataki rakietowe na ukraińskie miasta. Niektórzy przyznają, że "bardzo długo na to czekali" i że "Putin usłyszał ich modlitwy".
Inny Rosjanin liczy, że "nie będzie to jednorazowa akcja", a kolejny prosi, "aby takie ataki miały miejsce co najmniej raz w tygodniu". Jeden z internautów nawet nazwał zabójstwo cywilów i niszczenie ukraińskich miast "prawdziwym świętem".