- Kobieta wyszła z psem na spacer po plaży, a kiedy wróciła, zobaczyła w pokoju wpatrujące się w nią dwoje błyszczących oczu - powiedziała w rozmowie z portalem VRT recepcjonistka hotelu Heleen Wilmans.
Do zdarzenia doszło w hotelu w mieście Vlissingen w południowo-zachodniej części Holandii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turystka była tak zaskoczona tym, co znalazła po powrocie ze spaceru, że w pierwszej chwili myślała, że to pies lub kot. Dopiero, gdy zobaczyła długi ogon, wiedziała, że to żadne z tych zwierząt.
Natychmiast ruszyła do recepcji po pomoc, gdzie akurat zmianę miała wspomniana Heleen Wilmans. Kobieta był wręcz zszokowana relacją kobiety.
- Siedziałam na kanapie, kiedy mnie zawołała. Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Jesteśmy przyzwyczajeni do regularnego widywania fok, ale żeby jedna weszła do pokoju? Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam - przyznała.
Sytuacja nie została zbagatelizowana, ponieważ foki potrafią mocno ugryźć, więc trzeba było zachować ostrożność.
Wraz z kolegą zadzwonili po organizację zajmującą się pomocą zwierzętom - Sea Animal Rescue Team Netherlands RTZ.
- To był dziwny widok: goście stojący na zewnątrz byli trochę zdenerwowani, a foka, która spała w środku, była całkowicie zrelaksowana. Foki szukają miejsca do odpoczynku i czasami kładą się na środku tarasu lub na drodze - powiedziała jedna z osób z organizacji ratunkowej.
Foka została schwytana i wypuszczona z powrotem na wolność. Służby oceniły, że stan fotki jest dobry.
Czytaj także: Komputer wskazał datę. Wtedy nastąpi upadek