"W Ukrainie żyje szczególny gatunek rekina: groźny, precyzyjny, krwiożerczy i naprawdę wściekły na Rosję. Rekiny te z wielkim oddaniem służą naszej armii" - chwalą się swoim bezzałogowcem Ukraińcy i nie sposób im się dziwić. Produkowany przez rodzimą Ukrspecsystems dron to dziś jedna z najlepszych maszyn zwiadowczych świata.
Rosjanie mogą patrzeć na ukraińską konstrukcję z podziwem, który musi mieszać się ze strachem. Te drony są idealne do prowadzenia rozpoznania, nawet na dużych wysokościach oraz namierzenia celów dla nowoczesnych systemów artyleryjskich i rakietowych, takich jak haubica M777 czy słynne wyrzutnie M142 HIMARS.
Ukraińcy zbudowali UAV "Shark" już po wybuchu wojny i to był strzał w dziesiątkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rekin" od początku powstał jako odpowiedź na zagrożenie płynące ze strony Rosji i został dostosowany pod kątem prowadzenia nowoczesnej wojny oraz potrzeb wojska. Brzmi jak reklama? To dodajmy, że jest bardzo sprawny na froncie i odpowiada za udane akcje Sił Zbrojnych Ukrainy. Namierza bez trudu piechotę, czołgi czy inne pojazdy.
Jego zasięg to około 80 kilometrów lotu, czyli 4 godziny pracy w powietrzu. UAV Shark pod jednym względem góruje nad podobnymi maszynami z Rosji i całego świata. Dron ma "wysoką odporność na środki walki elektronicznej", czyli nie można go tak skutecznie zagłuszać, jak znanych z początku wojny Bayraktarów czy amerykańskich Reaperów.
Co ciekawe, powstał raptem w pół roku. Gdy Rosja napadła na Ukrainę i rozpoczęły się ciężkie walki, inżynierowie z Ukrspecsystems zbudowali "Rekina" w kilka miesięcy, a potem sprawdzili go w ogniu walki i od razu ulepszyli. A potem ruszyli na polowanie.
To kolejny genialny wynalazek Ukraińców i ich wkład w nowoczesną wojnę. Rosjanie w ślad za nimi zbudowali specjalne jednostki obsługujące bezzałogowce i atakujące cele na polu walki. Ukraińcy jako pierwsi wyszkolili nawet 10 tysięcy operatorów, którzy korzystając z tanich i produkowanych seryjnie dronów zaczęli niszczyć okupantów.
Kolejnym krokiem była budowa własnych maszyn, tańszych i lepszych niż zachodnie.
Rosjanie boją się legendarnej już "Baby Jagi", dużej i bardzo sprawnej maszyny, o której ludzie Władimira Putina opowiadają sobie legendy. To również maszyna zbudowana w Ukrainie, okupanci przechwycili kilka, ale nie potrafią skopiować, bo nie mają odpowiednich komponentów. Tak samo jest z coraz powszechniejszymi "Rekinami".
Walka elektroniczna i użycie dronów to symbol tej wojny. Rosjanie dysponują potężnymi systemami zakłócającymi i sprzętem, który góruje na polu walki elektronicznej. Ale Ukraińcy są już krok przed nimi i potrafią omijać "zapory" wroga, a potem niszczyć cele. Rekiny polują i z pewnością jeszcze wiele grubych ryb padnie ich łupem.
Czytaj także: Nagranie z frontu. Zobaczcie, co Ukraińcy robią z minami