Dramatyczne wydarzenia w Białym Domu w piątek przyciągnęły uwagę wielu światowych liderów. BBC zauważa, że jednym z niewielu przywódców, który się do tego nie odniósł, był Władimir Putin. Kreml nie musi się spieszyć z reakcją, ponieważ prezydent Rosji może pozwolić sobie na obserwowanie rozwoju wydarzeń. Donald Trump przewidział, że publiczna kłótnia z prezydentem Zełenskim będzie "świetnym widowiskiem telewizyjnym".
BBC nie ma wątpliwości, że Władimir Putin cieszył się z "spektaklu", jakim było publiczne upokorzenie Wołodymyra Zełenskiego przez prezydenta i wiceprezydenta USA na oczach całego świata. I choć Putin tego nie skomentował, zrobili to rosyjscy urzędnicy.
Były prezydent Dmitrij Miedwiediew, obecnie wiceszef rosyjskiej rady bezpieczeństwa, napisał w mediach społecznościowych, że prezydent Zełenski otrzymał "policzek w Białym Domu" i wezwał USA do zaprzestania pomocy wojskowej dla Ukrainy. Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ, pochwaliła Trumpa i JD Vance'a za "cud powściągliwości" w nieuderzeniu prezydenta Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowe relacje USA-Rosja
Jak wskazuje BBC podczas gdy relacje USA-Ukraina są zagrożone, stosunki USA-Rosja mogą się poprawiać. W ostatnich tygodniach Trump i Putin rozmawiali telefonicznie, obiecując bliską współpracę. Pojawiły się rozmowy o możliwym szczycie, a niższego szczebla rozmowy USA-Rosja dotyczące resetu relacji i potencjalnej współpracy gospodarczej już się rozpoczęły. Putin zaproponował Amerykanom wspólne projekty dotyczące minerałów ziem rzadkich i produkcji aluminium.
Rozpad relacji między Ukrainą a USA może mieć poważne konsekwencje dla Kijowa, ale pozytywne dla Moskwy. Jeśli przepływ amerykańskiej broni do Ukrainy zostanie wstrzymany, Ukraińcom będzie trudniej bronić się przed rosyjskimi siłami, mimo solidarności i wsparcia ze strony europejskich liderów. Moskwa od dawna uważa, że wojna na Ukrainie przebiega po jej myśli, a kłótnia w Białym Domu tylko utwierdziła ją w tym przekonaniu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.