Na szczątki dziecka natknęli się budowlańcy, którzy zdejmowali strop na strychu jednego z domów w okolicach Tierp, w północnej części gminy Uppland. Szkielet dziecka był owinięty w tkaninę i ułożony wewnątrz drewnianego pudełka.
Było pełno kurzu. Podeszliśmy do okna, by zajrzeć do pudełka. Od razu zauważyliśmy szkielet, a wokół niego jakiś materiał - tłumaczy Jim Blixt, ojciec właścicielki domu, cyt. przez portal SVT.
Na miejsce natychmiast wezwano policję. Wciąż nie wiadomo, jak długo pudełko ze szczątkami dziecka znajdywało się pod sufitem. Dom zbudowano w ok. 1790 r. Nowi właściciele kupili go zaledwie miesiąc temu.
Istnieją podejrzenia, że szczątki znajdowały się w tym miejscu od bardzo dawna. Nie możemy wykluczyć jednak, że doszło do morderstwa, dlatego wszczęto wstępne dochodzenie - mówi rzecznik miejscowej policji Magnus Jansson Klarin w rozmowie z dziennikiem "Aftonbladet".
Lokalna policja prowadzi śledztwo w tej sprawie. Szkielet zostanie poddany szczegółowym badaniom kryminalistycznym, dzięki którym uda się ustalić kiedy i jak zmarło dziecko.