Prawdziwa rewolucja czeka na podróżujących, którzy planują latać do Wielkiej Brytanii. Wiadomo, że nie ma nic bardziej irytującego przed lotem, jak wielkie kolejki i opóźnienia z powodu wyjmowania laptopów, aparatów czy kosmetyczek, w których można przewozić jedynie płyny nie większe niż 100 ml.
Koniec z przelewaniem szamponów, żeli pod prysznic czy płynów do demakijażu. Jak podaje "The Mirror", brytyjskie lotniska planują wprowadzić spore zmiany podczas kontroli bezpieczeństwa. Do 2024 r. pasażerowie nie będą już musieli wyjmować laptopów z toreb i będą mogli wnosić na pokład płyny o pojemności większej niż 100 ml.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koniec z przelewaniem płynów. Rewolucja na brytyjskich lotniskach
Rewolucja na brytyjskich lotniskach. Porty lotnicze planują zainstalowanie bardziej zaawansowanych skanerów bezpieczeństwa. Dzięki temu na pokład samolotu będzie można wnieść płyny o większej pojemności niż 100 ml. Nowa technologia pozwoli również na trzymanie sprzętów elektronicznych takich jak laptopy w plecaku lub walizce, bez konieczności ich wyjmowania.
Obecnie pasażerowie, którzy nie wyjmują przedmiotów z bagażu lub podróżują z płynami powyżej 100 ml, są uważani za największą przyczynę opóźnień na lotniskach. Nadchodząca zmiana została zatytułowana przez wtajemniczonych jako "zmiana zasad gry", ponieważ oczekuje się, że zmniejszy opóźnienia - pisze brytyjski serwis.
Nowy sprzęt do kontroli bagażu 3D jest testowany na lotniskach Heathrow, Gatwick i Birmingham. Bagaż, według założeń nowej technologii, przejdzie przez specjalne skanery CT, aby umożliwić inspektorom zobaczenie zawartości toreb z obrazu 3D, a nie z obecnie używanych obrazów 2D.
Powoli wprowadzamy nowe skanery. Właśnie rozpoczęliśmy rozbudowę strefy bezpieczeństwa w Terminalu 3, która będzie wyposażona w więcej tomografów komputerowych - powiedział "The Times" John Holland-Kaye, dyrektor lotniska Heathrow.