Perkusista "The Beatles" żądał zmiany znaku towarowego, który, jak sądził, był zbyt podobny do jego pseudonimu artystycznego. Zdaniem muzyka mogłoby to wprowadzać w klientów w błąd. Miał też poczucie, że nazwanie zabawki erotycznej RingO szarga jego imię.
Klienci zapewne będą sądzić, że najnowszy biznes [Starra] to gadżety erotyczne, a takiego skojarzenia on sobie nie życzy - czytamy w dokumencie złożonym przez prawników muzyka.
Ringo Starr dogadał się z producentami
Teraz jednak artysta wycofał sprawę z sądu. Ringo Starr ogłosił, że, po trwającej dwa lata batalii, zawarł ugodę z producentami gadżetów dla dorosłych.
Nazwa zabawki erotycznej została nieznacznie zmieniona. Teraz ma zawierać spację między „Ring” a „O”. Producenci zobowiązali się też, że, sprzedając towar, nie będą czynić żadnych aluzji do sławnego muzyka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.