Chińskie Ministerstwo Handlu zaapelowało do narodu, by zaopatrzyć się w niezbędne produkty i zrobić zapasy. Chińczycy mają być przygotowani na ewentualny kryzys. Powodu tego kryzysu nie podano, jednak póki co zastrzeżono, że nie ma co się niepokoić.
Czytaj także: Mógłby być jej wnukiem. Szczerze mówią o seksie
Mimo wszystko pojawiają się domysły, dlaczego chińska gospodarka może zacząć kuleć. Jednym z powodów mogą być pojawiające się coraz częściej blokady miast. Wszystkiemu winny jest powracający koronawirus. Chiny w obawie przed kolejną epidemią w przypadku wykrycia choć jednego zakażenia blokują całe osiedla bądź miasta, by możliwie ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby. Blokuje to jednak transport produktów.
Czytaj także: Masz kredyt? Sądny dzień dla polskich kredytobiorców
W tym roku problem stanowiły też ogromne ulewy. Zniszczyły one wiele upraw. Ministerstwo zwróciło się również do władz lokalnych o utrzymanie sprawnego działania łańcuchów dostaw i stabilnych cen. "Economic Daily", gazeta wspierana przez chińską partię komunistyczną, wezwała swoich czytelników, aby się nie niepokoili, mówiąc, że rada rządu miała na celu upewnienie się, że gospodarstwa domowe są przygotowane na wypadek ogłoszenia blokady na ich obszarze.