Pogrzeb Pary Prezydenckiej odbył się w Krakowie 18 kwietnia 2010 r. Po mszy św. odprawionej w Bazylice Mariackiej kondukt żałobny przeszedł na Wawel. Złożenie trumien do sarkofagu odbyło się tylko w obecności najbliższej rodziny i przyjaciół.
Dlaczego para prezydencka została pochowana na Wawelu? Decyzję podjęła najbliższa rodzina w tym m.in. Jarosław Kaczyński.
- Kardynał Dziwisz mówił, że konsultacje co do miejsca pochówku prezydenta i jego żony trwały cały dzień. Prowadzone były rozmowy m.in. z Jarosławem Kaczyńskim. Ostatecznie zdecydowano, że miejscem najbardziej godnym jest Wawel - tłumaczono wówczas w komunikacie na stronie prezydenta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Żeby tam spoczął razem z tymi, którzy się zasłużyli dla dobra naszej ojczyzny: od królów, po bohaterów, wodzów - powiedział kard. Dziwisz, podkreślając, że prezydent "zmarł w warunkach wyjątkowych, po bohatersku można by powiedzieć, bo leciał do Katynia, by oddać w imieniu całego społeczeństwa hołd męczennikom".
Czytaj także: Zaczęło się w całej Polsce. Profesor o koszeniu: Głupota
Kardynał dodał, że w ten sposób rodzina, a także społeczeństwo, chciało Lecha Kaczyńskiego "zapisać wśród wybitnych bohaterów naszego narodu".
Kard. Stanisław Dziwisz ujawnił również, co mówił mu prezydent Kaczyński przed śmiercią, gdy przyjeżdżał do Pałacu Arcybiskupów Krakowskich.
- On zawsze mówił: jestem warszawiakiem z urodzenia, ale kocham Kraków. Wiele razy mi mówił: kocham Kraków i tak się składa, że do tego Krakowa powróci na wieczny spoczynek - powiedział przed pochówkiem pary prezydenckiej kard. Dziwisz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.