Rozporządzenie o Ochronie Danych Osobowych jest unijnym aktem prawnym, który obowiązuje od maja 2018 roku. O rozporządzeniu RODO słyszał już chyba każdy, a na pewno wszyscy powinniśmy się do niego stosować. W praktyce są to przepisy, które dotyczą ochrony danych osobowych osób fizycznych w związku z ich przetwarzaniem.
Niestety, o RODO zupełnie zapomniano w jednym z kościołów w Wielkopolsce. Podczas spotkania przygotowującego dzieci do przyjęcia sakramentu doszło do sytuacji, która oburzyła rodziców. O sprawie poinformował serwis epoznan.pl.
Siostra prowadząca spotkanie, nie proboszcz, też nie wiadomo czemu, wyczytywała z imienia i nazwiska wszystkie dzieci. Niby aby do zamówienia, przy okazji informując, kogo nie ma, bo jest na kwarantannie. Gdzie RODO, gdzie prywatność? Nie wierzyłem z żoną w to, co oglądamy, bo z kościoła jest transmisja 24 na dobę - przekazał czytelnik portalu.
Co mówi prawo?
Nie wiadomo, czy siostrę prowadzącą spotka większa kara, jednak przepisy w tej kwestii są bardzo jasne.
Kto przetwarza dane osobowe, choć ich przetwarzanie nie jest dopuszczalne albo do ich przetwarzania nie jest uprawniony, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Upublicznienie danych w sposób, w jaki zrobiła to siostra, również jest nielegalne.
Proboszcz przyszedł na koniec wezwany przez telefon i powiedział, że potrzebny jest dialog, ale na spotkaniu go nie było. Dziwny jest ten świat. Zaczynamy akcję "Komunia" - zakończył jeden z rodziców.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.